bądz dobrej mysli skoro pojawił sie zarodek to serduszko tez sie pojawi:)daj znac jutro co i jak trzymam kciuki za Was

u mnie tez byl na poczatku pecherzyk potem zarodek a serduszko po jakims czasie zaczelo bic:) musisz czekac i bys dobrej mysli

3mamy kciuki za ciebie napisz co ci powiedzieli

trudno powiedziec ale badz dobrej mysli - skoro lekarz walczy to Ty tez musisz. Koniecznie daj znac co i jak. Trzymam kciuki.

U mnie też sie dzidzia ociagala na poczatku nie byla wystarczajaco duza jak na swoj "wiek tygodniowy" na szczescie wszystko sie potoczylo dobrze i teraz nawet nadrobila stracony czas. Moze to dla dziecka jest za wczesnie na bicie serduszka i trzeba bedzie troszke poczekac, bo jak sie rozwija to serduszko tez powinno byc pozniej. Trzymaj sie i bądz dobrej mysli, daj znac jutro czy wszystko wporzadku.

Teraz to się przeraziłam :(
pierwsze USG miałam w 6 tc.i 1 dz. i moja dzicia miała 5,3 mm (wiec zdecydowanie mniej niż Twoja), ale serduszko biło. W czwartek mam drugie USG - mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Zmartwiłam się Twoim opisem...

Przed chwila poczytałam troszkę na ten temat i rozmiar pęcherzyka jest ok. Czekaj cierpliwie na serduszko - powinno się pojawić do 10 tyg. Będzie dobrze - głowa do góry!
ps. Może skonsultuj to jeszcze z innym lekarzem... nie wierz jednemu.

U mnie 7,6 mm był to rozmiar nie dzidzi, tylko całego pęcherzyka ciążowego. Jeżeli u Ciebie 5,3 mm to rozmiar zarodka to masz piękną dużą fasolkę. U mnie w 7t6d dzidzia ma dopiero 2,2 mm, więc za maleńka jest na serducho... A jak się czujesz? Pozdrawiam!

pisząc dzicia miałam na mysli pęcherzyk. w czwartek idę na wizytę - mam nadzieję, że będą dobre wieści.
wczoraj jeszcze w kilku miejscach przeczytałam, że serduszko może się rozwinąć do 10 tyg.
A co u Ciebie?

Ma za sobą nieprzespaną noc... Dziś o 12.30 wizyta, denerwuję się. Dam znać jak poszło. Staram się nastawić na pozytywne myślenie i ustaliłam sobie w głowie tak: dzieci się rodzą z różną wagą, jedne ważą 2,5 kg a inne 4,5 kg. Lekarze na kontrolnych wizytach oceniają ich przyrost, a nie konkretną wagę. Może tak samo jest z naszymi fasolkami? Na razie są maleńkie, ale jeśli będą regularnie rosły to wszystko będzie dobrze i w końcu "nadrobią"? Może na razie się troszkę ociągają, a niedługo "dostaną kopa" i pięknie rozkwitną? Trzeba myśleć pozytywnie, chociaż to bardzo trudne, a najgorsze jest czekanie. Trzymam za Ciebie kciuki, Ty trzymaj za mnie i daj koniecznie znać jak na czwartkowej wizycie. Buziaki :*