a ja lubię u nas to trochę w zabawnej atmosferze jakieś śmieszne życzenia itp. `jest wesoło przy tej okazji:)

Nienawidzę. Mogę się dzielić opłatkiem z ludźmi których KOCHAM, przez duże K. Jednak nie zawsze tak jest a nakurwianie wkoło stołu i fałszywe uśmieszki irytują mnie niesamowicie. 

Nie cierpię tego, bo nienwidzę składać życzeń, nawet jeżeli życzę komuś dobrze, poza tym nienawidzę się ze wszystkimi całować. Mogłabym dzielić się opłatkiem tylko z mężem i synem, jak mam to robić z innymi to krew mnie zalewa...

zawsze mojemu ojcu życzyłam "zdrowia" a moje myśli krzyczały "zdechnij!!!" teraz wigila z moją teściówką i jak mam jej życzyć czegoś dobrego jak jej nie cierpie? o.O