Taki zwyczaj jest w USA. Rodzice chrzestni mają się zaopiekować dzieckiem w razie złego. Ale w Polsce to też troszkę tak wygląda. Matki chrzestne w historii opiekowały się swoimi chrześniakami w razie śmierci matek - ale to takie historyczne podejście. W sadzie pierwszeństwo mają dziadkowie i rodzeństwo rodziców i sprawdza się kto ma najlepszy kontakt z dzieckiem.

Od tego są chrzestni. Chrzestny to nie bankomat i nie święty Mikołaj. Sama nazwa MATKA i OJCIEC chrzestny. Zastępujesz dziecku rodziców. Możesz zwrócić uwagę rodzicom gdy widzisz, że robią coś nie tak, możesz pomagać w wychowaniu dziecka. Przysięgałaś to przed ołtarzem gdy dziecko było chrzczone. Ja ma 3 chrześniaków i nie traktują mnie jako cicoci od prezentów.

główna rola chrzestnych to jest czuwanie nad rodzicami czy należycie wychowuja swoje dzieci w wierze katolickiej ;-) oczywiście w przypadkach losowych powinni okazywać tym bardziej zainteresowanie (mam na myśli wsparcie duchowe przede wszystkim), ale nie od razu adopcja!

dla mnie chrzestni to osoby, którym ufam i wiem, że jak mnie zabraknie to zaopiekują się moim dzieckiem, nie chce od nich pieniędzy tylko pomocy w wychowywaniu córki, że jak robię coś źle to by mi powiedzieli/pokazali jak to naprawić. Wiara wiarą. Po to są nazywani rodzicami chrzestnymi, że w jakimś stopniu biorą odpowiedzialność za te dziecko. Ja też mam i siostrę i brata i ojca, mąż ma 2 braci i rodziców a jednak wolałabym aby Zuzą zajęła się chrzestna lub chrzestny.