« Powrót Następne pytanie »

2012-09-28 16:23

|

edyt. 2012-09-28 16:23

|

Przebieg ciąży

Ciazowa nuda..,

Eeeech nudzi mi sie jak cholera. Ide spac o 5tej nad ranem, bo cala noc nie moge zasnac. Czuje ucisk w zoladku z nerwow, i dokucza mi 'swierzb', sadze ze rowniez na tle nerwowym.



Wszystko jest git w ciagu dnia, ciesze sie zwierzakami moimi:)Bez nich bysmy z mama zwariowaly w tej wariackiej atmosferze pelnej nerwow..

Ale kiedy juz ta noc nadchodzi..mozg mi robi psiuty i kaze za duzo myslec. Wlacza mi sie paranoja..



No ale do rzeczy.. budze sie po 12tej, podokuczam pieskowi , kotkowi, i latam tak caly dzien bez celu po chalupie. Niekiedy gdzies wyjde , bo jakas sprawe trzeba zalatwic..



Kiedys uwielbialam malowac, strzelac zdjecia, a nawet cwiczyc makijaze na swojej facjacie. Tak bardzo to kochalam, a dzisiaj nie moge skonczyc nawet obrazu ktory zaczelam malowac rok temu , a zostalo juz go tak niewiele..



Zero motywacji, lenistwo.. nic mi sie nei chce.



A jak wy przechodzicie ten okres lenistwa?









Odpowiedzi

No wlasnie.. a ja czuje bezsens tych robotek kuchennych, sprzatania.. i generalnie nie chce mi sie kiwnac palcem by to zrobic. Bardzo denerwuja mnie takie obowiazki. Teraz jest mama, ale jak byla na wakacjach i mialam sprzatac w domu to ..z racji ze jestem straszna choleryczka, wszystkim sie dostawalo. Pies dostal w tylek, do chlopa przypierdalalam sie o wszystko, i kazalam mu odkurzac o 23ciej jak wrocil z pracy bo juz nie mam sily bo caly dzien sprzatalam a mam spory dom i nie wszystko dalam rade.

Druga rzecz to ze moj pies mial wtedy okres linienia, a ze to owczarek niemiecki to poprostu zalamywalam rece , rzucalam przedmiotami stalymi w sciany z nerwow i dostawalam zadyszki-taaaa wiem. mam problemy z ogarem :P

Teraz mi przeszlo, ale ogarnianie domu to jednak nie jest moja dzialka. Jak mam cos odkurzyc to wale rura po framugach z nerwow, i zawsze mi cos wtedy upadnie. A takie cos to tylko nakreca...

Moze dziecko mnie uspokoi. oby.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

Mnie już męczy to siedzenie w domu. Za daleko nie da się pójść bo zaraz zaczyna mnie brzuch boleć i robić się twardy, że czasem zaczynam się schizować że urodze. No więc siedze przeważnie w domu, czytam książki. Wszystkie rzeczy dla małej przygotowane. Sprzątanie zajmuje mi godzinę więc w porównianiu z całym dniem to nic. A na robienie czegoś innego nie mam motywacji no to siedze i odliczam te dni żeby tylko minęły jak najszybciej bo ocipieje w końcu.
ja już nawet sprzątanie robię w 20min, mam tak chatę na błysk zrobioną jak nigdy w życiu, w każdej szafie porządek, wszystko wyprasowane od razu, a z podłogi można jeść...nadmienię, że zawsze byłam bałaganiarą i jak posprzątałam raz w tygodniu to był wielki wyczyn ;]
ja dziś zrobię tort z bitą śmietaną, kupię biszkopt już upieczony, bitą śmietanę zrobię i owoce naładuję do niego...muszę się czymś zająć...a zauważyłam, że na tę pieruńską zgagę pomaga mi jedynie jak jem :D
No ja też jestem bałaganiara ale z tych nudów to już nawet sprzątanie lepsze niż siedzenie bezczynnie.
Aaa i wpadam na ten torcik bo mi smaka narobiłaś :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
eeewelina

No wlasnie.. a ja czuje bezsens tych robotek kuchennych, sprzatania.. i generalnie nie chce mi sie kiwnac palcem by to zrobic. Bardzo denerwuja mnie takie obowiazki. Teraz jest mama, ale jak byla na wakacjach i mialam sprzatac w domu to ..z racji ze jestem straszna choleryczka, wszystkim sie dostawalo. Pies dostal w tylek, do chlopa przypierdalalam sie o wszystko, i kazalam mu odkurzac o 23ciej jak wrocil z pracy bo juz nie mam sily bo caly dzien sprzatalam a mam spory dom i nie wszystko dalam rade.

Druga rzecz to ze moj pies mial wtedy okres linienia, a ze to owczarek niemiecki to poprostu zalamywalam rece , rzucalam przedmiotami stalymi w sciany z nerwow i dostawalam zadyszki-taaaa wiem. mam problemy z ogarem :P

Teraz mi przeszlo, ale ogarnianie domu to jednak nie jest moja dzialka. Jak mam cos odkurzyc to wale rura po framugach z nerwow, i zawsze mi cos wtedy upadnie. A takie cos to tylko nakreca...

Moze dziecko mnie uspokoi. oby.
Ach te hormony ;d

No wlasnie.. a ja czuje bezsens tych robotek kuchennych, sprzatania.. i generalnie nie chce mi sie kiwnac palcem by to zrobic. Bardzo denerwuja mnie takie obowiazki. Teraz jest mama, ale jak byla na wakacjach i mialam sprzatac w domu to ..z racji ze jestem straszna choleryczka, wszystkim sie dostawalo. Pies dostal w tylek, do chlopa przypierdalalam sie o wszystko, i kazalam mu odkurzac o 23ciej jak wrocil z pracy bo juz nie mam sily bo caly dzien sprzatalam a mam spory dom i nie wszystko dalam rade.

Druga rzecz to ze moj pies mial wtedy okres linienia, a ze to owczarek niemiecki to poprostu zalamywalam rece , rzucalam przedmiotami stalymi w sciany z nerwow i dostawalam zadyszki-taaaa wiem. mam problemy z ogarem :P

Teraz mi przeszlo, ale ogarnianie domu to jednak nie jest moja dzialka. Jak mam cos odkurzyc to wale rura po framugach z nerwow, i zawsze mi cos wtedy upadnie. A takie cos to tylko nakreca...

Moze dziecko mnie uspokoi. oby.
Ach te hormony ;d
haha :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

No wlasnie.. a ja czuje bezsens tych robotek kuchennych, sprzatania.. i generalnie nie chce mi sie kiwnac palcem by to zrobic. Bardzo denerwuja mnie takie obowiazki. Teraz jest mama, ale jak byla na wakacjach i mialam sprzatac w domu to ..z racji ze jestem straszna choleryczka, wszystkim sie dostawalo. Pies dostal w tylek, do chlopa przypierdalalam sie o wszystko, i kazalam mu odkurzac o 23ciej jak wrocil z pracy bo juz nie mam sily bo caly dzien sprzatalam a mam spory dom i nie wszystko dalam rade.

Druga rzecz to ze moj pies mial wtedy okres linienia, a ze to owczarek niemiecki to poprostu zalamywalam rece , rzucalam przedmiotami stalymi w sciany z nerwow i dostawalam zadyszki-taaaa wiem. mam problemy z ogarem :P

Teraz mi przeszlo, ale ogarnianie domu to jednak nie jest moja dzialka. Jak mam cos odkurzyc to wale rura po framugach z nerwow, i zawsze mi cos wtedy upadnie. A takie cos to tylko nakreca...

Moze dziecko mnie uspokoi. oby.
Mój pies gubi sierść 365 dni w roku i mam jej dosyć. Czasami mam ochote wystawić ją na podwórko i nie wpuszczać do domu. Szczególnie jak skończe sprzątać w którymś pokoju a ona przyjdzie i właśnie w tym pokoju a w tym momencie nachodzi ją szajba trzepania się, drapania itp itd. wtedy dostaje furii i mam ochote ją ogolić na łyso :D
A nie lubię w domu sprzątać z tego względu, że oprócz mojej mamy nikt tego nie szanuje. Umyje podłoge po czym wejdzie dziadek na tą mokrą podłoge w butach. Bo przecież ja mam czas moge umyć jeszcze raz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silence

Kurde..mi się nie nudzi :) Wcześnie chodzę spać,wcześnie wstaję,tradycją jest poranne lenistwo z netem i kawą jak nie jadę nigdzie na godzinę..Generalnie Tv,książki,laptop,trochę sprzątam,czasem coś ugotuję,użeram się z P.i z Oliwką,odwiedzam babcię,mamę P.koleżankę jedną i drugą,zaglądam do sklepów,czasem ktoś do nas wpadnie,czasem pojedziemy do kina,na obiad do knajpy i...leci jakoś :)
na tym etapie ciazy tez mi sie nie nudziło, bo jeszcz chodziłam do pracy. a teraz w 9mscu to tylko takie oczekiwanie....czas się strasznie dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuży :) chyba chcę już małą na rączkach, kopniaki od wewnątrz już nie są tak absorbujące. chcę dzidzię przy sobie!!!!! :):):)
Ja generalnie tak mam,czy to w ciąży czy przed,że nie nudzę się sama ze sobą w domu.Jak nie chcę być sama,jadę do kogoś i tyle :) Śmiało mogę powiedzieć,że jeszcze chwilę temu narzekałam na nadmiar wrażeń,jako że prowadziliśmy bardzo rozrywkowy,głośny tryb życia i totalnie nie miałam czasu :) Teraz jest ok :)

sylkaaaaaaaaaaaaaaaaaa I wlasnei dlatego tak mnie to wkurwia!
Odkurzylam dywan, NIE! F. musial w butach wlezc na niego,a Brenda musiala sie otrzepac.
Zmienilam pościel-NIE , F musial sie polozyc na niej w brudnych skarpetach , ktore wala z kilkunastu metrow i kiwac filuternie paluszkami z zadowolenia.

Umyłam podłogi-NIE F. musial wrocic ze spaceru z psem w deszczowa pogode i nie wytrzec lapek.

I wez tu to znos z podniesionym czolem i stoickim opanowaniem :

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

ja to przewaznie leze i bycze sie przed tv..i obrzeram sie tak ze potem z przejedzienia wymiotuje:/...tez nic mi sie niechce...czekam na koniec i moze wtedy dziecko mnie rozrusza:P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziunia3277

poczekajcie jeszcze troszke i nie bedziecie się nudzic, ja tez sie nudzilam w ciazy, juz nie moglam sie doczekac porodu a teraz marze o leniuchowaniu:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszek155

Łoo rany, jak ja zazdroszczę takiej nudy! U mnie w tygodniu praca, po pracy albo Aktywna Ciąża (taki fitness dla kobiet w ciąży), albo Szkoła Rodzenia, potem dom; pranie, prasowanie itd., więc wieczorem padam z nóg! W sobotę sprzątanie i zostaje jedynie niedziela... gdzie wiecznie ktoś z rodziny nas zaprasza. I tak czas pędzi... Nawet czasu nie ma by wziąć się wreszcie za wyprawkę... :/