« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym
pollym

2013-11-22 19:31

|

Uwagi i opinie

Ciekawa wypowiedź na temat cesarki



Zgadzacie się z jego opinią?


Komentarz pod jedną z historii na piekielni.pl


Autor : Massai
''Ja jestem gorącym zwolennikiem cesarek. Prawidłowo wykonana cesarka to PEŁNA KONTROLA nad przychodzeniem na świat noworodka.
Poród drogami natury to ryzyko wystąpienia powikłań, z którymi owszem - w warunkach szpitalnych można sobie poradzić. Często właśnie demonizowaną cesarką.
Wiecie dlaczego jest taka kampania antycesarkowa? Cesarka jest po prostu DROŻSZA. Chodzi tylko i wyłącznie o kasę, a nie o dobro dzieci, matek itp.
Przywołuje się przykłady powikłań cesarek, wyolbrzymia je, jakieś dyskusyjne niczym nie uargumentowane badania o alergiach (typu zbadałam 30 pacjentów i wyciągam wnioski) i tym podobnych duperelach.
Ale o tym że mózg dziecka przechodząc przez kanał rodny doznaje po prostu urazowych mikroudarów krwotocznych to już się nie wspomina.
Jak zapewne wiecie, czaszka dziecka nie jest zrośnięta - żeby przy przechodzeniu przez kanał rodny mogła ulegać odkształceniom. "Drobny" problem polega na tym że mózg NIE jest ściśliwy, i nie jest odporny na odkształcenia.
U noworodka ma za to duże zdolności "regeneracji", tzn. wytwarzania nowych połączeń. Jest w stanie sporo nadrobić.
Tylko po co dopuszczać do tych uszkodzeń? Po co fundować dziecku taki balast?

Na drugim roku studiów byłem przy sekcji zwłok noworodka. Widziałem mózg dosłownie usiany drobnymi plamkami wylewów. Prowadzący opowiadał że KAŻDY mózg noworodka tak wygląda... Mnie to wystarczyło.

Uprzedzając "od wieków kobiety tak rodziły i nie było problemów". Były problemy, koszmarna ilość problemów.
Poza tym, od wieków ludzie umierali na zapalenie płuc, po cóż więc stosować antybiotyki...''





58.06%
TAK
41.94%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983
CC to zbawienie,jak musialabym rodzic sn to nie zdecyrowslsbym się na kolejne dziecko
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimimi

nie rodzilam, ale jak czytam wspomnienia z naturalnych porodow niektorych matek i slucham opowiesci znajomych to robi mi sie slabo na sama mysl o porodzie... Gdybym miala wybor to padl by na CC, bez chwili zastanowienia! ... jak zaczelam w gabinecie poloznej temat cesarskiego ciecia to zbesztala mnie jakbym chciala zrobic krzywde swojemu dziecku, uznala ze normalna matka nie zdecyduje sie na tak powazna operacje tylko bedzie chciala urodzic silami natury. Czyli uznala mnie za nienormalna i niepoczytalna bo chcialabym miec CC :]

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ula24

Mimo, że próbowałam rodzic SN co skończyło się urazem mózgu dla mojej córki i kolejne dziecko też urodze przez cc, aby taka historia się już nie powtórzyła to jednak wydaje mi się, że jestli wszystko z matka i dzieckiem jest ok to lepiej dla dziecka jak rodzi się siłami natury.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

cc to zuo dla mnie i przerażenie na samą myśl. zgodzilabym sie na nią tylko dla ratowania dziecka. TYLKO

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

Natura sama zdecydowała jak mamy rodzić, jestem za cesarką ale jak są do tego podstawy.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Ja też jestem zwolenniczka cesarki, sama zreszta na taka przy drugiej ciąży się zdecydowałam. Uważam, że to bezpieczniejsze dla dziecka. Decydując sie na ta formę rozwiązania miałam na uwadze własnie dobro dziecka. Nie myślałam o sobie....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Dorota - jesli już raz urodziłaś przez cc to i drugą cesarke możesz spokojnie mieć :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Kobiety zwykle myślą o sobie - najczęstszy argument to "boję się tej operacji"... a może pomyślmy o dziecku ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Widzisz... bo ja panicznie bałam się tego, że bejbol utknie mi w kanale rodnym i będą go próżnociągniem albo kleszczami wyciagać... Wolałam iśc pod nóż.... i męczyć się później niż ryzykować.... Z pierwszym synem łatwo nie było... dostał mniej punktów w skali Apgar, bo wymęczył się własnie przez próbe porodu sn..... za to drugi urodzony od razu przez cc i piękne 10 pkt na dzień dobry. Dzieci po cc nie sa też wymęczone, mają ładne głowki, zadnych "śladów" porodu. Co do drugiej cc po pierwszym porodzie zakończonym cesarką - dziwne.... może to ich własana polityka, bo ja jeszcze nie spotkałam się z tym żeby robili problemy. Tak czy owak mi się udało.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Owszem, zdarza się, ale częściej jest inaczej (fajnie, że Tobie się udało,,oby więcej takich przypadków) Wg mnie poród sn jest bezpieczniejeszy dla matki, ale niekonicznie dla dziecka. Inaczej jest w przypadku cięcia. To opecja, poważna zresztą, większe ryzyko dla kobiety niż dla dziecka właśnie. Decydując się na cięcie nie myślałam o sobie... Bałam się jak cholera, ale najważniejsze było dla mnie to by w bezpieczny sposób wyciągnęli mi dziecko.... reszta nie miała zanaczenia. Jednocześnie postanowiłam karmić piersią... stwierdziałam, że żadna cesarka nie spowoduje, że od razu podam dziecku mm.... Mimo potwornego bólu po cc, bólu spowodowanego obkurczaniem się macicy (zresztą dużo silniejszym niż po pierwszym porodzie z racji bardziej rościągniętej już macicy) , mimo, że początkowo pokarmu nie było, mimo, że dziecka długo przy sobie nie miałam (jedynie tuż po operacji na chwilkę dosłownie) udało mi się tego dokonać.... zresztą po pierwszej cesarce też.

Twój komentarz