A jak sie zachowuje jak zalozysz jej kaptur?
Ja proponuje, dac malej jakas zabawke na spcerze do raczki aby jej uwage odwrocic.
Co do przebywania w domu, to bym sie nie martwila, "obce ciala"- wiec ich nie lubie.Przyzwyczai sie z wiekiem.

Ja zakładam Rychowi czapkę tuż przed wyjściem już na klatce schodowej przed drzwiami na zewnątrz. Jak szybko mu założę i szybko wyjedziemy to zapomni że jest coś na głowie bo zaczyna się interesować światem. Ale na samym początku była masakra i darcie ryja. Urodził się w zimie i nie było opcji żeby wyjść bez czapki, a jeszcze nie mógł jeździć na płasko, eh, ciężkie to były czasy, dobrze, że już za nami :) Mam nadzieję, że ta zima będzie spokojniejsza pod względem spacerowym :)

Kaptur??hehe ściąga go szybciej niż ja założę;D
No ale z tymi ciałami obcymi no to jak przystoi na dziewczynkę to przydało by się czasem ubrać coś mega babowskiego ;D

No tak ale też proszę wziąśc po uwagę że moja Hrabina to już 13 mc ma i ma wiele go gadania ostatnio ;/

To mow jej , ze idziecie pokazac piekna czapeczke, komus tam i ze musi miec na glowce, hihi np.babci,pani w sklepie, kaczuszkom, ptaszkom itd.Dzieci takie bajki lapia.

Ona jest nie ugięta:( już jej takie bajki opowiadam że jak by ktoś z boku słuchał to by pomyślał że jakaś jeb..nięta jestem;/

Dawalam ciastko, paluszka, picie, aby tylko odwrocic jej uwage a gdy juz wyjezdzalysmy zklatki to byla skupiona na spacerze i zapominala o tym co ma na glowie.

U nas skutkuja jednorazowe kolorowe gumeczki ALA recepturki, dostepne w kazdym chinskim sklepie ale nie szarpiącde włosów, wiec ich nie sciaga.

A czapke przestala sciagac od momentu kiedy mnie zjeżyła swoim darciem sie przed wyjsciem plus do tego chyba byla jakas klotnia w domu i dostala po łapce;/powiedzialam ze NIE WOLNO i wiecej nie powtorze bo jest zimno!

o dziwo lubi mieć cos na glowie ;P

tez tak mialam ze starsza córka...masakra...czapki musiały byc sznurowane albo zapinane bo inaczej sciagała...spinki i gumki to masakra....nie zdazyłam przypiac juz sciagała....nie pociesze Cie dzis ma 18 lat i tez bez czapki zima biega....mlodsza lubila czapki,spinki itp...a Maksiu jak narazie czapka masakra...jak go ubieram na spacer to usmiech od ucha do ucha dopóki czapki nie wloże dlatego zakładam ja na koncu...

Jestem wyrodna matka i jak czpka musi byc na glowie to musi i nie ma zadnej dyskusji.Tlumacze synowi po co to i na co.Sprawdza sie tez bynajmniej u nas "patrz mamusia tez ma czapke".