« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax
szalonamatkax

2012-11-12 13:38

|

Pozostałe

Co mówicie mezowi jaknie ma obiadu gdy wraca styrany z pracy(bo my to nie tyramy przecie:)?

Odpowiedzi

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax

jeszcze powino byc 6-no nie ma obiadu ,no nie ma no co sie tak paczysz no nie ma no...haha ja powinnam to zaznaczyc..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madelka

wraca mąz z pracy do domu, mowi do żony:
-Kochanie co dzis na obiad?
-Nic.
Nastepnego dnia. Mąz wraca zmeczony, pyta zony:
-Kochanie a dzis co bedzie na obiad?
- Nic.
- Jak to?? Wczoraj tez nic nie było.
- Bo ugotowałam na dwa dni cool

Nie ma dla mnie odpowiedzi :) jak danego dnia nie będzie obiadu, to mąż wie o tym już rano..bo mam masę zalatwień np i wie że danego dnia nie ma mnie w domu. Wracam przed jego powrotem i na szybko coś przygotowywuję choćby kanapki :) kiedy ja wracam później niż on, on przyrzadza posiłek :) zazwyczaj jajeczka na miękko albo jajecznicę, zawsze to coś ciepłego :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

madelka dobre... ja zazwyczaj dzwonie do meza zeby kupil jakiegos fooda na miescie lub sama cos zamawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
matyldaaa

-nic nie ma na obiad, bo pusta lodówka.

-jak to kurfa pusta lodówka, przecież wczoraj robiliśmy zakupy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mama4412

u mnie w domku raczej nie ma sytuacji zeby nie bylo obiadku, dziennie cos gotuje, a jak juz sie zdazy ze np. nie mialam czau to jedziemy cos zjesc badz zamawiamy:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
minka92

u mnie w domu zawsze jest raczej obiad , szkoda by mi go było żebym na dupsku siedziała a on głodny przyszedł :) 

U mnie zawsze jest obiad. Jeśli wiem np. że na drugi dzień mam coś do załatwienia to gotuje obiad dzień wcześniej wieczorem np. zupa i do lodówki a jeśli wypadnie mi coś niespodziewanego to mam zapasy zamrożone np. fasolka po bretońsku, bigosik. Wtedy zanim mężowy wróci wyciągam, odmrażam i ciepły posiłek gotowy. Ewentualnie czasem zaserwuje mu pierogi gotowce. 

madelka extra:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martynka1984

mąż zawsze po powrocie do domu ma obiad - sama coś robię, czasem mam coś od mamy, czasem wyciągnę jakiegoś zamrożonego mielonego, albo zupę (nie przepada za zupami, ale cóż...;))

Twój komentarz