biedy sobie mozna narobic niepotrzebnie...

probowalam po terminie i nic to nie dalo;) dopiero kiedy spokojnie siadlam na pupsku wlaczylam telewizor i totalne wyluzowalam... zaczelam na drugi dzien rodzic;) wiec nastepnym razem juz nie bede..szkoda energii, lepiej zachowac ja na porod:P

ja jak bylam w 40 tyg lezalam w szpitalu to bardzo chcialam juz urodzic ... i pani pielagniarka mi powiedziala a wrecz pokazala (bol niesamowity) scisneła mi sutka i mowila zebym jesli chce przyspiesyc poród sciskala go baaaardddzzzzzoo mocno w równych odstepach np co 15 minut.  niby pomaga ale ja wmiekłam po kilku razach

ja chciałam wywoływać wcześniej, bo mi tak terminowo pasowało o.O (teraz wiem, jakie to było głupie) lekarz mi wytłumaczył, że to złe, dziecko powinno siedzieć tyle ile chce.

PS Igi urodziła się 05 a miała czas do 15. Więc grzeczna dziewczynka słucha mamusi :)

ja tam cala ciaze sprzatalam ' zawziecie' a i tak urodzilam 13 dni po terminie. 

a zapomniałam o wniosku, pogadaj, przekonaj z bobasem i może wcześniej się urodzi, jak widzisz ja Igę przekonałam :)

ja lezac w szpitalu tydz temu lezalam z dziewczyna  na sali ktora miala termin na 12kwietnia a odkad przyszla do szpitala robila wszystko zeby urodzic wczesniej.. i dzien przed terminem udalo jej sie a lezala 2dni w szpitalu.. a kiedy urodzila to nie wiem bo po 5 rano zabrali ja na porodowke bo wody jej odeszly  a chodzila duzo po schodach przysiady robila, brala prysznic  ponoc w goracej wodzie duzo chodzila zeby przyspieszyc to wszystko i jej sie udalo przyspieszajac to.

Może nie biegać, okna myć, podłogi na kolanach, ale w miare możliwości coś tam pomału robić to od razu nie zaszkodzi, także nie przesadzajmy :) Poza tym to ponoć i tak nie pomaga 

jak ja bym miała z powodu mycia podłogi urodzic wczesniej to bym w ciąże nie zaszła w ogole.

Chodzi tutaj o mycie podłogi na kolanach i robiąc to w taki sposób , żeby cokolwiek przyspieszyć , czyli zapewne męczyć się przy tym. Nie piszę o zwyczajnym myciu podłogi.