Ja bym nawet chciala z nimi porozmawiac ale moj facet zawsze ma cos przeciwko ;/ Jakie jest wasze zdanie ?
Odpowiedzi
2013-06-01 12:16:37
Nie lubię być nagabywana w kwestiach zupełnie prywatnych, a wiara jest dla mnie kwestia osobistą. Po za tym mam wrażenie, że oni po prostu starają się zwerbować kolejnego członka zboru dla zysku, dlatego są tak natrętni.
2013-06-01 12:17:47
człowiek jak każdy inny ma swoje poglądy . ja mam swoje .czasem pogadam ale zazwyczaj nie wchodze w dyskusje .Nie lubie nachalności tylko .
2013-06-01 12:22:40
moja prababcia była świadkiem jehowy. Nie chodziła po domach, mnie i brata też nigdy nie przekonywała do zmienienia religii na ichną. Niestety sąsiedzi (też jehowi) już za fajni nie byli. Prababcia oddała im większą część swojego domu bo trzeba pomagać ludzią a Ci chcieli ją wysłać na drugą część miasta bo resztę domu (w której aktualnie mieszka moja babcia z dziadkiem) chcieli dla swojej córki.
Ogólnie nic do nich nie mam, do póki nie są zbyt natrętni.
2013-06-01 12:27:17
każdy ma swoją waire i nie powinno sie tego oceniac w co kto wierzy ;)
Ja mam sąsiadów którzy są świadkami Jehowy :)
2013-06-01 12:39:18
u nas jest na odwrót, ja z nimi nie rozmawiam natomiast mój facet wchodzi z nimi w dyskusje, podśmiechując się głupio pod nosem.
2013-06-01 13:08:35
każdy w coś wierzy, więc nie oceniam.
generalnie zawsze dziękuje grzecznie za rozmowę i mówię, że nie jestem zainteresowana. zdarzają się nachalni i z takimi wymieniam kilka ostrych zdań, ale jak są grzeczni i odchodzą.. no cóż. robią swoje i tyle ;)
2013-06-01 13:48:29
szkoda gadac... ostatnio przychodzila taka para 3 razy... raz ich moja mama wpuscila, ze jakas gazetka, do mnie do pokoju, ze niby ze mna rozmawiali wczesniej (a ja ludzi na oczy nigdy nie widzialam), pozniej byli drugi raz i ten sam tekst, naszczescie moja siostra byla i ich nie wpuscila, ale gazetke oczywiscie zostawili... za trzecim razem juz szczescia nie mieli bo trafili na mnie... wiecej sie nie pokazali - poki co.
2013-06-01 20:17:26
Wpuszczaliśmy ich z mężem. Zimą pili herbatę i się grzali.
Początkowo było ok, przychodzili i rozmawiali jakieś 10-15 minut. Nie było żadnego namawiania ani narzucania się, mogliśmy poruszać różne tematy. Później przychodzili co środę, bo mój mąż krócej pracuje i siedzieli ok. godziny - zaczęli nas zapraszać na spotkania. Następnego etapu się nie doczekali bo się przeprowadziliśmy.
Nic nie mam do nich, jak chcą chodzić niech chodzą. Swoich poglądów i tak nie zmienię :)
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży