Głownie mój meżczyzna :) hmmm co jeszcze?? Dobra, porzadna ( chociaż godzinna) drzemka, jakieś dobre papu, dobry film i ostra muzyka ;)

W ciąży poprawia mi nastrój oglądanie ciuszków (lub ich kupowanie) dla mojej maleńkiej :D

hmmm..teraz w ciąży to coś dobrego do jedzonka i cisza i spokój:)

mój P. - ale tu jest pewna zależność, bo raz humor mi poprawia a raz psuje, więc różnie to bywa, jak to z chłopami :D
wyprzytulanie i wygłaskanie psa - dobrze na mnie działa:)
długi spacer w samotności (no prawie, bo z psem) = wyciszenie i poprawa samopoczucia:)
dzień SPA w domowym zaciszu - peelingi, maseczki, i takie różne - uwielbiam:)
jedzenie - straszny poprawiacz humoru acz dozuje go w rozsadnych ilosciach, bo gdybym za kazdym razem chciala poprawic humor jedzeniem to wazylabym dwa razy wiecej niz aktualnie:)
no i od czasu zajscia w ciaze - mysli o mojej kruszynce:)i "rozmowa" z brzuszkiem:))

jakies małe zakupy ( ubrania szczegolnie) gorąca kapiel z piana i swiecami

Kiedyś papieros, a teraz ciepła herbatka, ulubiona muzyka i widok mojej małej królewny od razu poprawia mi humor :)

Wyplata, zakupy i po calym dniu spedzonym samotnie w domu moj facet jak wraca z pracy.

Słodycze i spanie :)

hmmm to zalezy,czasem poprostu leze i slucham muzyki co lubie albo rozmawiam z moim i mowie co mnie gryzie i mi wtedy lepiej albo ide wziasc dluuuuga kapiel z babelkami i muzyczka :-D

W ciąży też to było jedzenie, teraz pakuje dupe w wannę i biorę kąpiel przy świecach, albo tyle synciu i wszystko przechodzi