Twoje świete prawo więc możesz zabarac skoro i tak jedziesz, lepiej zbadac i byc spokojnym że wszystko jest oki niz sie martwić. gdyby mi ktos powiedział że rzyjechałam z błachostka to dostałby koncert, w końcu na cos te składki ida więc ja bym zabrała..

U takich malenkich.dzieci.w blyskawicznym tempie rozwijaja sie infekcje i moga przerodzic w cos powaznego. Nie mozna lekcewazyc. Moja dostala katar jak miala 2tyg i to mega katar - zarazila sie.od meza. Lekarka dala robione kropelki i nikt nie powiedzial ze z pierdola przykechlam przeciez to noworodek ;-)

Ja chodziłam co drugi dzien z katarem jak byl malutki zeby osluchal lekarz. A teraz tylko maść majerankowa, syrop, Wit c i woda morska. I obejdzie sie bez lekarza bo szybko moj. Ja bym poszla z tak malutkim dzieckiem.

U tak małego dziecka to tylko sól fizjologiczna i woda morska do noska. Ewentualnie inhalacje z soli. Wiem bo mój synek przechodził w 6 tygodniu.

I jak najbardziej podawać pierś to najlepszy antybiotyk.