Moja pralka głośno, naprawdę głośno wiruje i tylko to powstrzymuje mnie przed jej nastawieniem w niedzielę. Nie chodzi o mnie - raczej o sąsiadów.
Wcześniejsza pralka nie była glośna i zdarzało mi się ją włączyć, nie zważając na dzień tygodnia.

Ja również piorę w niedzielę....nie uważam tego za pracę fizyczną...bo pralka robi to za mnie:)a kwestia wywieszenia prania to małe 5 minutek....i w pokoju ładnie pachnie płynem do płukania:):):)

Właśnie włączyłam pralkę ;)
Piorę od piątku do niedzieli co tydzień. Prałabym wszystko jednego dnia, ale nie mam tyle miejsca na suszenie.

Heheh... Moja babcia tez sie madrowala, ale teraz we Wloszech prad podzielili na 3 sfery i w weekendy placi sie polowe, wiec to juz nie grzech :pp

Jak muszę to piorę. Dzień jak dzień. ;)

robię pranie kiedy muszę, nie patrzę na dzień tygodnia. dziś wyprałam 1 pralkę i zaraz idę wstawić kolejną

Jak jest pełna pralka to się pierze wtedy kiedy jest czas na rozwieszenie go bez czekania aż zdąży zakisnąć w pralce ;) więc jak taki dzień wypada w niedzielę to pranie jest w niedzielę.

A tak odnośnie pracy w niedzielę: moja mama kiedyś dostała opierdziel od mojej babcie (a swojej tesciowej), że, uwaga uwaga..... robi w niedzielę na drutach, a przecież w niedzielę się nie pracuje ;) nie dało się przetłumaczyć, że dla mojej mamy to relaks i odpoczynek. Zresztą moja babcia nie uznaje nawet wynoszenia śmieci w niedzielę (bo co by sąsiedzi powiedzieli).