« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
agawita

2013-02-10 20:00

|

Edukacja i wychowanie

Co sadzicie o takim żłobku?

A właściwie jest to klubik, bo na razie jest tam tylko 5 dzieci, a będzie max. 10. Bardzo się ucieszyłam ze otwarli mi 5 minut od domu, prywatny klubik, bo mam zamiar wracać niedługo do pracy, a poza tym Alek raczej będzie jedynakiem, wiec musi mieć kontakt z dziećmi. Właścicielka ma 24 lata, pilnuje dzieci i jest tam jej córeczka 18 m-cy. Poza tym ma jeszcze druga córeczkę- starsza. Nie jest pedagogiem,ma tylko skończone jakieś kursy- ale jest miła i nie boje się żadnej patologii z jej strony. Chodzę tam z Alkiem 2 x w tyg. na 2 godziny, żeby się przyzwyczajał, ale nie wiem czy to ma sens, czy lepiej poszukać czegoś bardziej profesjonalnego. Na razie siedzę z nim tam caly czas. Ciągle jest jakieś "ale" np. czasem gdy przychodzimy "nie w czas" to dzieci, które akurat śpią sie budzą i potem marudzą cały czas, czyli zawsze muszę najpierw zadzwonić, zeby sie dowiedzieć czy dzeci idą spać itd.(bo chodzą rożnie spać). W sumie co mnie to obchodzi, ze pomieszczenia sa takie ze dzieci nas słyszą? Place wiec chyba mogę przyjść kiedy mi sie podoba? Poza tym nie wiem jak to jest w "prawdziwych" żłobkach, czy opiekunki wymyślają dla takich maluchów jakieś zabawy? Bo tam mam wrażenie ze chodzi tylko o to, żeby jakoś "przekiblowac" ten czas i żeby dzieci sobie nie zrobiły krzywdy, żadnych zabaw...moze to normalne, bo maluchy maja oprócz Alka ok 1,5 roku, wiec może za wcześnie?
Byla tam druga opiekunka, bardzo fajna i z doświadczeniem, ale niestety odeszła bo dostała lepsza prace i to właśnie była kulminacja moich wątpliwości. Przychodzę a tam obca dziewczyna max. 19 lat, jak nas zobaczyła to spanikowała totalnie( mimo ze sie zapowiadaliśmy ze przyjdziemy we wtorek, ale zapomniano ja uprzedzić). Uspokoiła sie dopiero,jak jej powiedziałam ze tam zostaje i nie zostawię jej dziecka;) Dzwoniła spanikowana do właścicielki w mojej obecności( potem właścicielka dzwoniła do mnie i przepraszała za sytuacje)Obserwowałam jak opiekuje sie dziećmi, no i sorry, ale ona po prostu jest za młoda. Mogła by nawet być młoda, gdyba miała juz własne dziecko, uważam ze do niemowlaków trzeba miec intuicje, którą wyrabia sie tylko przez długoletnie doświadczenie, lub jeśli sie ma wlasne. za Chiny ludowe nie zostawiłabym go z nia samego, bo mam wrażenie ze gdyby sie cos stało, to ona nie wiedziałaby jak zareagować...tez nie widziałam u niej żadnej inwencji do zabawy z dziećmi. Na dodatek nazywa go cały czas "Alanek" mimo to ze rozmawiałyśmy 2 dni wcześniej o tym jak sie nazywa i dlaczego mówimy na niego Alek, niby szczegół ale...tam jest tylko 5 dzieci, wiec mogła by sobie takie szczegóły zapamiętać:/
Plusy takie ze blisko, ładnie wyposażone, naprawdę czysto i milo, ale mam w pobliżu drugi,prywatny żłobek, gdzie jest więcej dzieci i zastanawiam sie czy nie iść tam i sie dowiedzieć jakie tam maja kondycje. Nie mam w ogóle doświadczenia w tej materii. Sorry ze taki długi post, ale krócej chyba się nie dało opisać.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

Wg mnie troche dużo "niedociągnięć", które świadczą o tym, że to nie jest profesjonalna placówka. Nigdy nie byłam w sytuacji wyboru żłobka, ale moja ciocia ma 2 przedszkola, jedno w Krakowie, drugie pod Krakowem. Byłam tam kilka razy, ma grupę, do której chodzą jeszcze pieluszkowe dzieci, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że opiekunka może być przerażona faktem opieki nad małym dzieckiem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx

Ja ostatnio czytałam przykładowy plan żłobka państwowego i są tam zabawy organizowane przez kadrę. Myślę, że powinnaś iść i się zorientować jak to wygląda, bo faktycznie za dużo tych wątpliwości masz, a oddać dziecko osobie bez doświadczenia to chyba nie jest dobry pomysł.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ann2902

Nie zostawiłabym dziecka w takim miejscu... Z tego, co piszesz jest to bardzo mało profesjonalna placówka, nie ufam takim "klubikom". Nie patrz na ładne wyposażenie, bo tym najczęściej mydli się rodzicom oczy, ale przede wszystkim na wykwalifikowane opiekunki. Nie może być tak, że opiekunka jest "przerażona" bo widzi nowe dziecko, przecież to jest śmieszne, mi od razu zapaliłaby się czerwona lampka. Do tak małych dzieci trzeba mieć odpowiednie podejście i doświadczenie. A zabawy, gry, jakieś zajęcia odpowiednie dla takich maluchów powinny być jak najbardziej, to nie może być poczekalnia i przechowalnia dzieci! Płacisz nie za to, by ktoś z Twoim dzieckiem posiedział, ale by zapewnił jakąś kreatywną zabawę i czegoś to dziecko nauczył, inaczej nie ma to sensu.

Ja jestem ostrożną osobą i bałabym się takiego "dzikiego" punktu, nie mówię, że tak musi być w tym przypadku, ale z tego, co piszesz tak wynika. Przede wszystkim sprawdź czy klubik jest zarejestrowany jako takowy, nie wszystkie prywatne są zarejestrowane jako żłobki, ale musi być jasno określony cel w statucie, a tym samym jeśli taka placówka jest zgłoszona to jest też kontrolowana. Powinnaś mieć możliwość w każdej chwili tam przyjść, żeby móc sprawdzić co się dzieje z Twoim dzieckiem, oczywiście są godziny, w których dzieci mają drzemki (swoją drogą powinny być one w miarę stałe), to wiadomo, że nie wtargniesz tam nagle, ale generalnie powinna być to placówka otwarta dla i na rodziców, rodzice powinni mieć możliwość brania udziału w niektórych zajęciach, organizowanych zabawach okolicznościowych itp.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah

Zawijaj się stamtąd-moje zdanie :)
A co do żłobków, każdy z nich powinien w swoim harmonogramie mieć masę zabaw, ćwiczeń , zupełnie jak w przedszkolu tylko na trochę "niższym poziomie"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Nie zostawiłabym dziecka w takim miejscu... Z tego, co piszesz jest to bardzo mało profesjonalna placówka, nie ufam takim \\\"klubikom\\\". Nie patrz na ładne wyposażenie, bo tym najczęściej mydli się rodzicom oczy, ale przede wszystkim na wykwalifikowane opiekunki. Nie może być tak, że opiekunka jest \\\"przerażona\\\" bo widzi nowe dziecko, przecież to jest śmieszne, mi od razu zapaliłaby się czerwona lampka. Do tak małych dzieci trzeba mieć odpowiednie podejście i doświadczenie. A zabawy, gry, jakieś zajęcia odpowiednie dla takich maluchów powinny być jak najbardziej, to nie może być poczekalnia i przechowalnia dzieci! Płacisz nie za to, by ktoś z Twoim dzieckiem posiedział, ale by zapewnił jakąś kreatywną zabawę i czegoś to dziecko nauczył, inaczej nie ma to sensu.

Ja jestem ostrożną osobą i bałabym się takiego \\\"dzikiego\\\" punktu, nie mówię, że tak musi być w tym przypadku, ale z tego, co piszesz tak wynika. Przede wszystkim sprawdź czy klubik jest zarejestrowany jako takowy, nie wszystkie prywatne są zarejestrowane jako żłobki, ale musi być jasno określony cel w statucie, a tym samym jeśli taka placówka jest zgłoszona to jest też kontrolowana. Powinnaś mieć możliwość w każdej chwili tam przyjść, żeby móc sprawdzić co się dzieje z Twoim dzieckiem, oczywiście są godziny, w których dzieci mają drzemki (swoją drogą powinny być one w miarę stałe), to wiadomo, że nie wtargniesz tam nagle, ale generalnie powinna być to placówka otwarta dla i na rodziców, rodzice powinni mieć możliwość brania udziału w niektórych zajęciach, organizowanych zabawach okolicznościowych itp."

No wiec mi się czerwona lampka zapaliła. Zanim znalazłam żłobek, szukałam takiego który jest wpisany do rejestru http://www.zlobki.mpips.gov.pl/dla-rodzica/znajdz-instytucje/
jak piszesz, niestety nie ma nic takiego u nas w pobliżu- sa naprawdę daleko:/A ten klubik jest nowy, wiec nie ma żadnych o nim opinii, jest dosłownie parę metrów od domu, wiec spróbowałam. Dzięki wszystkim za opinie, pójdę zobaczyć jeszcze ten drugi, który mam blisko- on tez nie jest na liście, niestety.