« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0
0owl0

2013-07-02 15:38

|

Uwagi i opinie

Co sądzicie o wyprawach narzeczonych-mężów-partnerów za kasą?

M. już od ponad miesiąca nie ma w domu. Nic strasznego, bo za dwa dni wraca ale tak się zastanawiam... Ostatnio gadałam z teściową przez tel. i ona najchętniej od razu 'wysłałaby' go gdzieś dalej. (Tak wynikało z wypowiedzi - 'po co Ci on w domu, niech szybko szuka zleceń i jedzie dalej') Ja z kolei wychodzę z założenia, że nic się nie stanie jak troche popracuje na miejscu (za mniejsze pieniądze) bo przecież się nie pali i czas spędzony razem też jest ważny. (no i się troche wkurzyłam, bo to nie ona z nim mieszka a ja i to mi nie ma kto pomóc/zrobić zakupów cięższych/przytargać łóżeczka dla noworodka) Szczerze mówiąc trochę mi go brakuje i jakiegoś wsparcia. (Mieszkam sama) .... A co wy na ten temat sądzicie? Wszystko wam jedno czy wolicie swojego mężczyznę w domu?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha

pewnie ze razem, biedniej ale w kupie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gabus172

pewnie ze razem, biedniej ale w kupie
jestem tego samego zdania

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Wiadomo, że razem lepiej, ale czasami nie ma wyjścia. My z moim parę miesięcy byliśmy na odległość i widywaliśmy się co miesiąc, ale wtedy nie było dziecka. Teraz już nie raz gadaliśmy, że jeśli wyjechać, to tylko razem. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

My wybralismy inna opcjei mieszkami sami za granica :) skoro mieszkasz sama a on i tak tam pracuje to moze pomyslcie o wspólnej wyprowadzce?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mama92

Nie wyobrażam sobie jak by mój miał tak pracować.. o co to to nie , nie dla mnie.. wole mieć mniej kasy ale jego przy sobie niż żeby mi gdzieś jeździł daleko i znikał na ileś tygodni albo nawet miesięcy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina0412

Nie chcialabym tak zyc. My oboje mieszkamy za granica, nie moge sobie wyobrazic zwiazku na odleglosc. Ale rozumiem ze czesto sytuacja nas do tego zmusza.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000

Ja z moim mezem przez 4 lata zylismy w rozlace ale ja bylam jeszcze gowniara. Gdy tylko skonczylam szkole zaraz spakowalam manatki i w droge ;) wiedzialam ze on juz nie wroci do Pl na stale. Teraz mija 8 lat jak jestesmy razem a 4 jak tu (w Belgii) mieszkamy i tak to juz zostanie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dioksyneczka

Wolę, jak jest w domu. Teraz nie ma go już dokładnie od 24 marca, czyli prawie 3,5 miesiąca... Niestety my staliśmy przed wyborem albo gnić dalej u rodziców w domu i próbować szukać pracy tu, albo żeby wyjechał na te pare miesięcy i żebym Ja z małą doleciała. Wybraliśmy to drugie, wiadome dlaczego. Ciężko było i teraz czas mi się cholernie dłuży - do spotkania zostały dokładnie 23 dni, a każdy kolejny dzień ciągnie się, jakby doba miała conajmniej 100godzin.
Nigdy więcej nie pozwolę mu nigdzie jechać... !

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
grejfrutowa

Nie jestem za posyłaniem facetów za kasą, ale jeśli mielibyśmy klepać biedę, a mój facet miałby szansę podreperować nasz budżet to musiałabym się zgodzić. Na dłuższą metę nie wchodzi to w grę, ale chociaż na 2 wypłaty

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

uwazam ze lepiej biedniej a razem...i tylko w ostatecznosci na chwile osobno....jesli mialby wyjechac na dluzej to tylko razem..strasznie zwiazki sie psuja na odleglosc...na dluzsza mete to nie zdrowe. nie pozwole mojemu wyjechac chyba ze w ostatecznosci!!! albo jade znim :)