marza to tak jak ja :) dwie fryzjerki to sie chyba dziewczyny przekonaja :)

Halllo dziewcynki, dajcie już spokój z tym farbowaniem. Każda z nas i tak zrobi jak uwarza:-) Dla mnie nie ma żadnych przeciwwskazań co do farbowania włosków sama natalka napisała że jest wszystko oki. Także koniec tematu

jA też farbowałam z pierwszą niunią i super dziewczyna z niej:)zresztą przed samym porodem najlepszy fryz sobie zrobiłam no bo jak mnie miało maleństwo zobaczyc: teraz też dbam o siebie i do fryca w poniedziałek idę. Dajcie spoko co niektóre babeczki, jak już ktoś pisał nerwy są bardziej nie wskazane:)))) pozdrawiam wszystkie -bez względu na odrosty:))

ja tam bede farbowac

Jestem fryzjerką i wiem, ze farbowanie w ciąży nie szkodzi. Ja farbowałam włosy w 4 miesiącu i niedawno. Nic nie jest dziecku wiec się nie martw:)

dziecko nie bierze sie za pomoca czarodziejskiej rozczki :) nie ktore kobiety troszke przesadzaja!!! Gdy farbujemy wloski nie trzymamy farby 5 czy 7 godzin tylko od 0d 10-30 minut, pytanie co w tym czasie moze przeniknac do krwi? czasami w tym czasie kolor dobrze nie chwyci a co dopiero zagrozi naszym malenstwom. Wszedzie jest chemia nawet w jedzeniu same konserwanty ulepszacze utrwalacze itd. Nawet zwykla przyprawa WEGETA to najgorsze dziadostwo czytala ktoras z was co tam sie znajduje:)

Wiem ze temat juz jest stary ale nie moglam sie powstrzymac od komentarzu :) pozdrawiam

Ps. kobitki chyba wam sie mleko w piersiach zagotowalo hehe :) wszystkie jestescie swietnymi mamuskami albo bedziecie w ufarbowanych albo w nie ufarbowanych wloskach :)

ja farbowałam przez całą ciążę co 2 miesiące. A teraz poszłam w 36 tygodniu i wiecie co? Kolor mi wyszedł zupełnie inny, chociaż zawsze robię tym samym. No i z każdym myciem się zmywa. Chyba te zmiany hormonalne są duże i moje włiosy się buntują.

Farbuj i się nie zastanawiaj, pamiętaj o tym, że 3 miesiące po porodzie nie powinnaś farbować włosów. Pozdrawiam

Farbuj. Moja fryzjerka, która ma teścia ginekologa, sama będąc w ciaży nie farbowała tylko pierwsze 3-4 miesiące. Potem już bez obaw.