hmmm to normalne w ciazy, na poczatku mialam ogromny problem z tym,tez moglam zamieszkac w toalecie:)a teraz pod koniec rownierz jest z tym nie lepiej...nie wysypiam sie w nocy poniewaz do toalety chodze kilkanascie razy.a rady na to nie ma zadnej:)ot-uroki ciazy

podpisuję się pod przedmówczynią;] hehe  

Ja mam to samo .... kilkanaście razy dziennie i jeszcze kilka w nocy.Poza tym cały czas używam wkładek higienicznych poniewaz zdarza mi się popuszczać przy kichaniu,kaszlu lub śmianiu się.Zgadzam sie z karolką22 - takie są uroki ciąży potem wszystko wróci do normy.Pozdrawiam.

oj tak przy kichaniu tez popuszczam:):P ale trza nad miesniami Kegla popracowac

od 2 tc do 14 męczyły mnie nocne przechadzki do toalety, po 34 tc znowu to powróciło, masakra, ale podobno po porodzie jeszcze jakiś czas są takie wycieczki - organizm się oczyszcza

tak wczesnie? u mnie ok 14tc sie zaczely i nadal trwają

no to Ci współczuję, u mnie obiawów ciąży nie było zero mdłości, nudności, wymiotów, tylko biegałam do kibelka i pępek mnie ciągnął

tak najgorzej to chyba w nocy... tyle razy musze wstawać. to strasznie denerwujące 

Maamo to samo...masakra!|Ale nic na to nie poradzimy  wnaszym stanie :)

No właśnie, wizyty w toalecie to jest prawdziwa zmora. Na szczęście nie wstaję w nocy częściej niż 4 razy (a zdarza się że tylko raz) ale w podróży jest to koszmarnie męczące. Staram się jeździć pociągiem bo wtedy wc na miejscu - ale jak się do niego wyjdzie to potem juz się nie usiądzie raczej - ludzi pełno. a w samochodzie to tylko dobre są trasy gdzie można w razie czego wyskoczyć do lasu. No i znam chyba każy publiczny lub knajpiany wucet w Tarnowie, Brzesku i Krakowie... ;)