Tak, czasami małżonek potrafi mnie czyms milym zaskoczyć. Nie koniecznie prezentem ;) Niekiedy wystarczy, ze wyręczy mnie w domu w drobnych czynnościach. Przytuli bez potrzeby, powie mile slowo :) Gesty i czyny się licza :)

Byłoby miło, ale nie.

Kiedys bylam rozpieszczana ma maxa ;) teraz niestety juz nie.. Ale jest co wspominac..

tak,czasem odezwie się w nim romantyk i czeka na mnie przy winku,albo kupi cos co lubię np Ferrero:)

Pewnie , że tak. Mój mąż to uwielbia zresztą ja też:D To pomalował ostatnio ściany w pokoju, jak leżałam w szpitalu przed porodem na drugi dzień przyjechał do mnie z nowiuśkim telefonem komórkowym... oj wymyśla co jakiś czas coś:) mam nadzieje, że to się nie skończy po ślubie kościelnym. Ale pamiętajmy , że na odwrót to też musi działać;P

Sam może rzadko kiedy coś wymyśla, ale jak go tylko o coś poproszę, to robi bez gadania :) Czy to odkurzanie czy pójście do sklepu w śnieżyce po jabłka dla mnie.. :)

robi :)ostatnio kupil mi 3 czekolady ("moje ulubione") ktore sam zzjadl :D:D ale tak powaznie to czesto mnie zaskakuje osatnio wstajac do pracy o 4 rano zrobil mi sniadanie :LD:D:DD: co sie mu nigdy nie zdarzalo. ale mialam niespodzianke:D

Hmm, pozwala mi jeździć na fitness i wtedy zajmuje się Małą, a to dla mnie wielka przyjemność :D