jak go pogonię :)

tak , dzielimy się pół na pół .

acha tylko musze mu powiedzieć co ma robić :) ale idzie i sprzata bez żadnego ale :)

Większośc ja robię bo więcej czasu spędzam w domku niż On (bo pracuje od 7 i w domku jest dopiero o 17:30) ale jak Go poproszę ,żeby coś zrobił to bez niczego idzie i robi ;)
Czasami nawet sam od siebie bierze i idzie myje gary ogarnie w kuchni.. ;)

Różnie bywa. Kiedy wraca z pracy wiadomo jest zmęczony i nawet go nie proszę, ale jak ma urlop czy weekend to pomaga bez proszenia. Nieraz jak w weekend gdzieś wyjdę na chwilkę, to czeka na mnie a to obiadek a to kurze zamiecione. Oczywiśćie dziećmi też się zajmuje, często chodzi z nimi na spacerki.Mój nie jest taki jak niektórzy, którzy twierdzą JA ZARABIAM A TY JESTEŚ OD SPRZĄTANIA GOTOWANIA I ZAJMOWANIA SIĘ DZIEĆMI.

U mnie podobnie sprząta idealnie:)raz się powie i jest cacy:) do tego gotuje, ale za to nie nadaje się do napraw domowych wszelkiego typu:/, no ale nie można mieć wszystkiego na raz:)

A czemu miałby nie pomagać? Co on nie je, nie brudzi? Kontraktu na bycie kucharką, sprzątaczką, niańką nie podpisywałam.

Oczywiście że tak bez żadnego "ale", nie muszę nawet mówić co jest do zrobienia:)

mój pomaga we wszystkim tylko że często powtarza że nadużywam to w jakim stanie jestem i że mi odmówić nie może :):)

tak :)