« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
mola

2011-01-17 19:21

|

Niemowlęta

Czy Wasze teściowe lub mamy też używają dziwnych zwrotów do Waszych dzieci typu - be, fu, si, nyny..

Nie można normalnie mówić do dziecka? Właśnie jesteśmy u teściów, i moja teściowa jak coś mówi do Tosi np żeby czegoś nie brała, albo ze coś jest niedobre to używa dziwnego języka - be-be, albo siii. Jak idę ją położyć spać to mówi idziesz nynać? Nyny? Bo czegoś nie kumam.. Tosia ma 10 miesięcy i poznaje już niektóre słowa. Nie widzę potrzeby uczenia jej jakiś dziwnych zwrotów, których zresztą ona nie rozumie bo ja ich nie używam. Jak chce żeby czegoś nie robiła, mówię "nie", lub "niewolno", jak idziemy spać mówię "idziemy spać".. A w ogóle temat teściowa jest bardzo obszerny. Ale te zwroty jakoś mnie irytują.. A jak jest u Was?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Aczkolwiek - Mój Marcin dziś zwracał uwagę na to, ale uwierz mi.. Wiele rzeczy nie dociera. Nie chodzi tylko o te zwroty, ale również o ciągłe mycie rączek Tosi w celu pozbawienia ich z zarazków(mimo że mówię żeby tego nie robić), ciągle mówienie że jest jej zimno, mimo że tłumacze że u nas w domu jest przyzwyczajona do takich temperatur, a nawet mniejszych i jakoś żyje, ma się dobrze i nie choruje... No ale czasami mam wrażenie, że nie dociera i w kółko swoje. Specjalnie nie chce się ani kłócić, ani być nie mila i stanowcza, bo widujemy się z teściami rzadko z racji odległości która nas dzieli. Przyjeżdżamy na max 2 dni, uważam że dłużej nie ma sensu jeśli chce się zachować zdrowe stosunki:) Także jakoś jestem to w stanie wytrzymać. Ale nie mogę powiedzieć, że mnie to nie irytuje.


Rikka - i Ty masz to na co dzień?? Współczuje..:O


Lamandragora - z Twojej perspektywy rzeczywiście problem może wydawać się błahy, bo rzeczywiście brak kontaktu dzieci z babcią jest gorszym problemem. Natomiast jak już ta teściowa, to bywają takie denerwujące momenty.. Może to chodzi o to że nie do końca mogę powiedzieć co o tym myślę, żeby za bardzo nie urazić drugiej osoby. Boję się że moja reakcja może być źle zrozumiana. Np mojej mamie czy babci prosto z mostu dałabym do zrozumienia o co mi chodzi.
Natomiast tak jak mówisz, ważne żeby kochała moje dziecko i tak właśnie jest. Jest dobrą i kochaną osobą także jestem jej w stanie wiele wybaczyć:)

u mnie wszyscy tak mówią do moich dzieci, na początku było ok ale zaczęło mnie to denerwować jak synek skończył dwa lata zaczęłam na wszystkich krzyczeć, że mają normalnie do niego mówić, że nie jest niemowlakiem i żeby mówili: nie am am tylko jeść, nie lulu tylko spać, nie fe czy si tylko złe, nie dobre itp. Idzie ku lepszemu i zaczynają mówić normalnie ale długo się odzwyczajają bo syn zaraz 3 lata skończy.

Oj rozumiem. Ja teściów też mam daleko i dopiero raz byli z wizytą, ale i tak się nie obeszło bez spięcia, chociaż sobie obiecałam, że dwa dni wytrzymam i nic się nie będę odzywać - w końcu jakby co to Marcin może zainterweniować... Niestety nie zdążył. A "zagotowałam" przy przewijaniu. Teść uznał, że mąż za bardzo się certoli z podnoszeniem pod dupkę i mu pokazał, że należy podnosić za nóżki! Yhh..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

taaa... mnie to czasem rusza, chociaż sama używam kilku zwrotów, ale raczej jako dopowiedzenie (Trzymaj się bo się przewrócisz... bo będzie bam! i będzie ała). a co powiecie na słownik mojej babci?
soska - smoczek
kociu-kociu - koci koci (Marcin na moje "koci-koci" nie reaguje)
mniusi - malutki
babcia ma 79 lat, bez niej nie będę mogła pracować. ma sklerozę, więc nawet jak jej nawrzucam, to i tak zapomni :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

aha - jeszcze:
śkutka - czkawka...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Aczkolwiek - no tak.. ekspert od przewijania się znalazł..;/

Em - może to jakiś staropolski słownik?:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77

Z pierwszym dzieckiem - mowilam normalnie i wszystkich gonilam, ze wymyslaja jakies pierdoly i dzieciak nie nauczy sie mowic. Nauczyl sie szybciej niz myslalam. Teraz pieszcze sie z mala i mowie zizi, nono, aaa, lulu, kąpu kąpu i inne duperele i sprawia mi to frajde. To jest takie ciaciunia hehehe

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

z moją małą jeszcze nie da się za wiele pogadać, ale teściowa mówi do niej "ty brzydaku", niby to taka pieszczota więc nie zwracam jej uwagi mimo, że mi się to nie podoba

i mówi jeszcze "gdzie jest moniek" czyli smoczek