Duzo takich sytuacji mam. Zdecydowanie za duzo. Ja mam taki charakter ze wiecznie wszyttkim sie przejmuje i martwie co sie potem okazuje bardzo czesto nie potrzebnie.
A jesli chodzi o Twoj przyklad to mam podobnie...tez wole zyc z ludzmi w zgodzie mimo ze czasem ich zachowanie mnie denerwuje.

Tzn. stresuje się praktycznie wszystkim i podnoszę sobie ciśnienie tylko. Mam za słabe nerwy :/
Dziś np. Idę sobie i idzie kobieta z reklamówkami przed nią dziecko ok. 3-5 lat i za nią dziewczynka o kulach ok 9-12 lat. Chłopczyk nie trzymał ręki matki przeszedł przez pasy, matka za nim zatrzymała się na pasach żeby córka mogła przejść jakby nie mogła przed pasami na nią poczekać aż mi się ciśnienie podniosło bo o mało co samochód by jej nie potrącił tak stała na tych pasach...

ja nie, ale na moją koleżankę sąsiadka ( jej była przyjaciółka) nasyła policję... współczuję jej, raz np. nasłała ok 20 bo niby pukała po złości a innym razem, razem z mężem, naskoczyli na nią na placu zabaw przy dzieciach, a jak zwróciłam im uwagę, bo byłam z synem na placu zabaw, to do tej pory nawet dzień dobry mi nie mówią...

Przejmowalam się , zawsze chcialam żyć w zgodzie i kazdemu dogodzic. Doprowadzilo mnie to do nerwicy. Teraz mam to w nosie. Jeżeli wiem ze mam rację to nie stresuje się .

Kiedys tak od jakiegos czasu szczescie jest spokijnie .u nas sasiedzi z gory robili takie imprezy ze nagrywajac telefonem jak siedzialam w salonie bylo slychac kazde slowo .syn nie spal ,plakal po nocach i skonczylo sie az sprawa w sadzie sasiedzi przeciw temu sasiadowi .stresowo ale teraz spokojnie az sie wierzyc nie chce

Ja wbrew pozorom przejmuje sie bardzo a najwiecej takich sytuacji miałam oczywiście z byłym i z była żona J

To moze wynikać z niskiego poczucia własnej wartości, ponieważ skupiasz się aby być lubianą i szukasz aprobaty w oczach innych, pewie uważasz, że jestes fajna bo inni Cię lubią. Jesteś fajna i bez tego- tak jest czy nie?. Trzeba być asertywnym, popracuj nad tym.