Mi było bardzo szkoda, bo chciałam karmić jak najdłużej. Cóż zdrowie dziecka ważniejsze niż moje chęci i możliwości.

Mój Mały cały czas mnie bacznie obserwuje jak pije z buli.

A ja nie - cieszyłam się, że mąż w końcu jest "na tych samych zasadach" co ja :) Ale fakt - sporo to zmienia.

przykro mi było jak mały nie chciał jeść z piersi - do momentu aż zrozumiałam, że ten cały "czar" karmienia piersią nie jest wcale taki wyjątkowy... Przecież jak karmię butlą to dziecko też trzymam w ramionach, przytulam, patrzę na nie a ono na mnie. Widzę jak słodko zaciska dłonie w piątki i łączy je ze sobą. Poza tym małego nakarmić może każdy, mama lub mąż, jak jestem w szkole albo muszę gdzieś wyjść. Karmienie piersią mnie nie ogranicza

Karmienie piersia nie musi wcale ograniczac.Ja nadal karmie, ale bez watpienia smucil by mnie fakt gdyby nie udalo mi sie karmic tak dlugo jak karmie.Teraz jestem juz gotowa na ten moment, kiedy dziecko pozuci cyca (chociaz mysle,ze po takim dlugim czasie tez nie bedzie latwo) :)
Jest to bez watpienia wyjatkowy czas,ale trzeba pamietac,ze chwile z dzieckiem sa w ogole wyjatkowe :)

mnie było bardzo przykro,jakoś tak dziwnie się czułam, że w jakiś sposób zawiodłam jako matka,wiem że jak się karmi piersią to wcale nie jest się lepszą matką ,ale noi tak miałam do siebie żal że tylko 3 miesiące pokarmiłam,może dlatego że teraz to karmienie jest tak promowane a w szpitalach wręcz nakazane,niestety.Pozdrawiam:))

Ja się zastanwiam nad podaniem butli na noc mojemu maluszkowi bo źle sypia...I trochę się boje,że odrzuci mi pierś.I będzie mi przykro jak to zrobi bo to takie fajne uczucie jak widzi cyca i cieszy się od ucha do ucha;))

Nie , bo miałam już tego dosyć , karmiłam ponad rok i dla mnie to wystarczy :)

Jakos nie szczegolnie to przezywalam :) Nie dalo sie, nie bylo mleka, no to oczywista stala sie butla. Nie rozpaczalam :) I tak moge sie przytulic do synka.

Karmienie piersią było fajne bo malutka bardzo się cieszyła i trzęsła z zadowolenia na czas karmienia , bardzo mi się to podobało. Do butelki też się trzęsie ale inaczej. Szkoda.

Po koszmarze, który przeżyłam przy karmieniu piersią z bolącymi i krwawiącymi sutkami nie żałuję i nie było mi szkoda odstawić go od piersi. Nawet jak już było wszystko dobrze, nic nie bolało i mały ładnie ciągnął to nie miałam takich doświadczeń jak inne mamy. Maluch nie patrzył na mnie tylko na wszystko wkoło, nie przytulał się do mnie tak bardzo, było mi niewygodnie go karmić. Ogólnie rzecz biorąc - nie było mi szkoda.