opiekuje się dwójką dzieci,mąż poza domem 2 tygodnie po czym zjeżdza na jeden max 2 dni i znowu w trasę.....młoda nie spi po nocach-budzi się co 2 godz,w dzień też słabo sypia-raz i nie dłużej niż godzinę a mimo to jakaś chwilka się znajdzie,żeby choćby tu posiedzieć chwilkę.....

nom puki co wielkiej opieki nie wymaga wstaje tylko na jedzenie co 3 godziny reszte czasu aebo spi albo siedzi grzecznie i czuwa.. wiec czasu dla siebie mam tyle samo co przed porodem...wiecej czasu i obserwacji bedzie wymagal jak juz zacznie sie bardziej interesowac swiatem:)

Maroko ty stary rowerze:D Dawno Cię nie było.Kiedy urodziłaś,masz chłopca czy dziewuszkę ?

Opiekuję się córeczką cały dzień, a jak mała ma drzemki wtedy mam chwilę dla siebie.

Tak, chyba ze moj facet jest w domu to wtedy sie nim bardzo duzo zajmuje,czas dla siebie....od pol roku bylam na "piwie" z kolezanka 2 razy( bez dziecka ;) na zakupach ciuchowych, moze 3 razy, przestalam uprawiac sporty, ale zapisuje sie na silownie od listopada. Jedni dziadkowie sa za granica, drudzy mieszkaja 350 km od nas. Opiekunki na razie nie bierzemy, bo jest za maly- trzeba przez to przebrnac, kiedys bedziemy ten czas wspominac z sentymentem:)

Ja zawsze pocieszam się,że inni mają gorzej hehe:)

W 90% tak,czas dla siebie..jak mała śpi:) u mamusi jej najlepiej:)

Póki co nie mam wrażenia, że brakuje mi czasu tylko dla siebie. Wprawdzie cały dzień jestem z młodym, ale z nim da się zrobić wszystko. Czas dla siebie mamy z mężem wieczorem, jak młody idzie spać. Jedyne co to czasami potrzebuję trochę czasu, żeby przygotować się na studia - wtedy opiekę przejmuje mąż. Także nie mam czasu dla siebie na nicnierobienie ale wcale mi tego nie brakuje.

Jak mała jest najedzona i śpi to mam chwilę między robieniem obiadu, sprzątaniem, spacerkiem, żeby usiąść itp. A dodatkowo jak wracają rodzice do domu, to wieczorem, po jej kąpieli zostawiam ją na chwilę i sama zamykam się w łazience