Wszystko zależy od tego jak się czujesz. W moim przypadku zbyd długi spacer męczy i wolę basen, na który uczęszczam razem z mężem 2-3 razy w tygodniu. Ruch w pracy, czy też ogólny w domku w czasie sprzątania też ok, ale jeśli czuję zmęczenie przerywam pracę i robię przerwę np. na herbatkę. Spróbuj się wsłuchać w swój organizm.

w moim przypadku to do samego końca "latałam tu i tam" nie mogłam usiedzieć na miejscu ale to oczywiście zalerzy od samopoczucia, spacerki oczywiście dobre, domowe robutki też ale popieram kolerzankę co do basenu

Na poczatku trzeciego trymestru chodzilam duzo, bo uwielbiam spacerowac. Pod koniec niestety juz nie mialam sily, poza tym przez te upaly musialam siedziec w domu i lipa. Ale jak dasz rade to chodzic, chodzic, chodzic ile sie da.

ja duzo chodzilam , na dzien przed porodem poszlam na bardzo dlugi spacer :)

Ja codziennie chodziłam na bardzo długie spacery nawet po 10-15 km i miałam siły ale tylko dlatego, że synek leżał pośladkowo i nie zsunął się na dół więc mnie nie gniutł i nie uciskał nigdzie :)

W 3 trymestrze chodzilam na spacery ale nie dlugie  bo meczylo mnie , choc trzecim trymestrze moglam dluzej chodzic niz  w drugim bo byla masakra abym dlugo chodzila bo mialam klucia w kroku i myslalam ze szybciej urodze.

Ja chodzę co dzień na ok dwugodzinne spacery, ale już się męczę przez te gorączki. Chodzę właściwie po to aby się nie zasiedzieć, nie rozleniwić ciała przed porodem ;-) teraz to już nic nie zmienię, ale kiepską mam kondycję ;-)

Ja cały czas dużo chodzę, no chyba, że były te upały to wolałam na basenik kryty sobie pojechać. A tak to ciągle dłuuuuugie spacery ;)

duzo chodze robie i wogule i tez tak bylo z pierwsza ciaza

Tylko pierwsza ciaze to ja przechodizlam idealnie

ja nie mialam wyjscia przeciez mamy dwu letniego syna..choc zdarzaly sie dni ze wrecz wyganaialam mojego z synem na spacer a ja leglam sie na lozko i siesta