« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina83
karolina83

2011-03-26 22:08

|

Poród i Połóg

Czy istnieje coś takiego jak depresja przedporodowa?

Bo ja chyba coś takiego mam.Płacze z byle powodu. Wszystko mnie denerwuje.

Odpowiedzi

bo się obawiasz, za dużo myślisz - stąd to wszystko przychodzi. ja największy niepokój odczuwałam w dzień porodu

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88

Wydaje mi się,że nie jest to depresja przedporodowa tylko to wina hormonów.Też ryczę z byle powodu,a później jestem jakaś taka wystraszona,następnie wściekła i tak w kółko.=p Można oszaleć.

jezeli istnieje - mnie nie dopadła, na szczescie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Tak istnieje... jest nawet na to fachowa nazwa ale nie pamiętam. Jeśli bardzo Cię to męczy to poproś swojego ginekologa o skierowanie do psychologa. Nie leczona depresja ciążowa może się przerodzić później w depresję poporodową.
Jednak depresja to bardzo ciężka choroba i ludzie bardzo nadużywają tej nazwy. Może masz po prostu zachwianą równowagę hormonalną i stąd ten płacz? Prawdziwa depresja objawia się brakiem chęci do życia, do wstania z łóżka, wstrętem do światła... i myślami samobójczymi.
Sama płaczliwość, nerwowość i zrezygnowanie oraz zmiany nastroju występują tak jak napisałam wyżej z powodu zmian hormonalnych i życiowych u kobiety w ciąży i powinny minąć z czasem.
Ja drugą połowę ciaży byłam tak wściekła i nieszczęśliwa że wszystkim działałam na nerwy. Na szczęście po porodzie to minęło.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

jeżeli istnieje coś takiego to cicho bo jak usłyszy to mój mąż to mnie o to oskarży... ponoć nie da się ze mną żyć pod jednym dachem w tej ciąży :D przesadza...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410

ja mialam cala ciaze tak, ale nie wiem czy to depresja czy to hormony , plakalam,po godzinie juz bylo ok i tak w kolko,

Ja na szczescie tak nie mialam ,nawet nie wiedzialam ,ze instieje cos takiego.

Oj miałam. Byłam zła na cały świat. Na siebie też. Wszystko mnie przygnębiało. Najbardziej to, że bolała mnie dosłownie każda część mojego ciała. I ta bezsilność, bezradność... Musiałam prosić ludzi o pomoc w najmniejszych drobiazgach. Bardzo chciałam żeby ta cała ciąża się skończyła. Za to pocieszę Cię - po porodzie nie dość, że nie dopadła mnie depresja poporodowa to doznałam jakiejś takiej euforii. Zakochałam się w swoim dziecku od pierwszego wejrzenia i dostałam mega sił i ekstra mocy ;) Byłam zmęczona porodem, ale moja psychika jakby odżyła. Miałam ochotę dzwonić do wszystkich i krzyczeć jakie życie jest piękne :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84

Oj istnieje tylko jest bagatelizowana przez media i inne takie, bo przeciez kobieta w ciazy powinna tryskac energia, radoscia, a z mozgu powinna wykasowac wszystko co nie dotyczy jej cudownego stanu blogoslawionego.. BullShit!! Ja bylam prawdziwym klinicznym przykladem depresji przeporodowej, nienawidzilam prawdziwie siebie, ciazy i dziecka, ktore nosilam.. Na szczescie kilka godzin po porodzie wszystko zniknelo jak reka odjal- ale martwili sie o mnie wszyscy lacznie z lekarzem i polozna prowadzacymi moja ciaze.. Nawet zawstydzilam sie jak na wizycie kontrolnej po porodzie zapytali czy zaakceptowalam dziecko i czy odbylo sie to przy pomocy specjalistow.. Eh.. DObrze, ze minelo, jednakze uwazam, ze powinno sie na ten temat wiecej mowic, zeby spoleczesntwo wiedzialo, ze to nie wina mamy i zeby jej nie poddawac ostracyzmowi tylko dlatego, ze wylamuje sie z ogolnie przyjetych norm..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ma1
ma1

ja też tak miałam,rozumię co czujesz.może wciąż nie płakałam ale byłam smutna i tłukłam się z myślami,a czy dziecku nic się nie stanie podczas porodu,a czy na pewno jest z,bo drowe,mąż był całą moją ciążę w delegacji wracał tylko na niedzielę,a ja siedziałam z jego 80letnimi dziadkami,bo po ślubie zapisali mu dom i tu mieszkamy,a do tego moje ciało tak się zmieniło,że bałam się czy wrócę do poprzedniego stanu.czekałam na synka,kocham go bardzo.ale depresję chyba już miałam podczas ciąży...