« Powrót Następne pytanie »
Gość

2013-02-27 15:10

|

edyt. 2013-02-27 15:12

|

Pozostałe

Czy ja jestem jakaś inna?

Moje dziecko ma prawie 5 miesięcy... Od 4 tyg je marchew, jabłko, kleik, kaszkę i trochę innych warzyw - niby norma...
Ale...

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką nr 1 jej dziecko ma 2 miesiące (ledwo skończone). I ona (koleżka) podaje dziecku
- wodę z cukrem od urodzenia
- kleik tez od początku
- uwaga od miesiąca jabłuszko...
Glutenu nie będzie wprowadzać, bo po co? za niedługo mała dostanie mannę
Mówię, jej że ja tam specem nie jestem, ale może dziecku zrobić krzywdę za szybkim podawaniem takich posiłków. Ona stwierdziła, że nic nie jest, a ja jestem za mloda, i źle karmię dziecko, i nie wprowadza się glutenu, tylko dziecku podaje cukier. Mama karmiąca piersią* mgr pedagogiki plus w domu ma 2 letniego siostrzeńca..


Koleżanka nr 2. Jej dziecko jest w wieku Igi. Też z nią rozmawiałam o rozszerzaniu diety , pytałam z czego gotuje zupkę warzywną.
Ona twierdzi, żę nie wie...
- Bo mała je rosół z manną...
- Nie daje jej warzyw, bo nie ma czasu gotować, a na kupne jej nie stać..
- Dodatkowo sadzała dziecko jak miało 3 miesiące... (tak o tym pisałam)
Mama karmiąca mm, już mająca 2 letnie dziecko.



*hm.. jej dieta mamy karmiącej to smażone, tłuste, ciężkie jedzenie... Bo ona nie będzie sobie żałować...
Cholera, ja uważałam co jem...


Tu moje pytanie:
1.co o tym sądzicie?
2. czy ja jestem jakaś inna?
3. czy młoda mama to zła mama?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Juz nieraz ostatnio slyszalam ze odzywianie malych dzieci i niemowlat w Polsce zmierza ku katastrofie, ludzie daja polrocznym dzieciom frytki z maca itp. Zreszta jak chodze po ulicy to widze ze jeest coraz wiecej grubych dzieci i mlodziezy...mlode dziewczyny tez mi coraz bardziej przypominaj Niemki;) oto efekty.

nie wiem czy skojarzysz ale pare miesięcy temu...może wczesniej była tutaj "afera" jak jedna mama podawała dziecku 3 msc czy podobnie zupki itp. Nie pamietam dokładnie co wymieniła. Mnie to przeraziło. Ona sie wtedy uniosla że sie czepiamy itp. Ostatnio tak samo rozmawiałam z kolezanką jej córka jest młodsza od mojej o 2 tyg i mi mówi "wiesz moja to juz je kluski z masełkiem i cukrem,ostatnio budyń jej dałam i deser czekoladowy z bita smietana" i z usmiechem na twarzy mi mówi "ona juz waży 10 kilo" miała nie całe 6msc. Dodała jeszcze coś na temat spadnia z kanapy "bo ona taka ruchliwa" nie skomentowałam bo mnie zatkało. Czasem mnie przeraza podejscie niektórych osób do żywienia dziecka bo ja jak dałam małej pierwszy raz biszkopta albo inny smak soczku to ją obserwowałam prze 24h czy uczulenia nie ma,czy brzuszek nie boli. Działa to podobnie jak w życiu dorosłym "albo sie odzywiam zdrowo i tak sie czuje albo jem 4 paczki delicji i jestem szczesliwa"
Co do tego jak Ty małej rozszerzasz diete nie mam nic do dodania. Ja robiłam tak samo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

whibo, ja tez w takim razie jestem inna jak Ty :) ja chce wszystko jak najpozniej wprowadzac,,,i np. mieso najszybciej po roku. do 3 lat dziecku rozwijają się jelita i te 3 lata zycia zalezą od tego jakie bedzie zdrowie naszego dziecka, cy nie bedzie mialo alergii itd. zero slodyczy chemicznych, a jedynie slodki miod, deserki i np. jestem zdziwiona gdy dziekco konczy roczek i juz mu wsyztsko daje sie to co doroslemu...jego rozwijające sie jelita nie udzwigną takich rzeczy....ale dobra,,,moze jestem inna

Co ja sądzę? Każda matka robi jak uważa.

Szczerze? Ja przy pierwszej córze nie odmierzałam 2-3 gram kaszy mannej, jadła normalnie zupkę z kaszą manną. A jak karmiłam też jadłam wszystko, smażone nie smażone. Moje córki miały również wcześniej rozszerzaną dietę.

Moja starsza córa 5 latka ma się dobrze, je wszystko, siedzi głównie w warzywach i nabiale. Słodycze dostaje raz w tygodniu. Otyła nie jest, zęby jej nie wypadły. Jest mądrą jak na swój wiek dziewczynką.

nie wiem czy skojarzysz ale pare miesięcy temu...może wczesniej była tutaj "afera" jak jedna mama podawała dziecku 3 msc czy podobnie zupki itp. Nie pamietam dokładnie co wymieniła. Mnie to przeraziło. Ona sie wtedy uniosla że sie czepiamy itp. Ostatnio tak samo rozmawiałam z kolezanką jej córka jest młodsza od mojej o 2 tyg i mi mówi "wiesz moja to juz je kluski z masełkiem i cukrem,ostatnio budyń jej dałam i deser czekoladowy z bita smietana" i z usmiechem na twarzy mi mówi "ona juz waży 10 kilo" miała nie całe 6msc. Dodała jeszcze coś na temat spadnia z kanapy "bo ona taka ruchliwa" nie skomentowałam bo mnie zatkało. Czasem mnie przeraza podejscie niektórych osób do żywienia dziecka bo ja jak dałam małej pierwszy raz biszkopta albo inny smak soczku to ją obserwowałam prze 24h czy uczulenia nie ma,czy brzuszek nie boli. Działa to podobnie jak w życiu dorosłym "albo sie odzywiam zdrowo i tak sie czuje albo jem 4 paczki delicji i jestem szczesliwa"
Co do tego jak Ty małej rozszerzasz diete nie mam nic do dodania. Ja robiłam tak samo.
pamiętam to chyba żur był ;p

Ja daje jej soczki przecierowe, które sama abo kupuje.Tylko ze znanych jej produktów. Szału nie ma, ale coś tam je :)


Tofinka popieram, też mam zamiar chronić Igę przed cukrem, co za tym idzie za mamą, bo ta to jej by chleba z serem dała... a lizaka to na pewno :)

Więc witam w klubie "innych"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

nie wiem czy skojarzysz ale pare miesięcy temu...może wczesniej była tutaj "afera" jak jedna mama podawała dziecku 3 msc czy podobnie zupki itp. Nie pamietam dokładnie co wymieniła. Mnie to przeraziło. Ona sie wtedy uniosla że sie czepiamy itp. Ostatnio tak samo rozmawiałam z kolezanką jej córka jest młodsza od mojej o 2 tyg i mi mówi "wiesz moja to juz je kluski z masełkiem i cukrem,ostatnio budyń jej dałam i deser czekoladowy z bita smietana" i z usmiechem na twarzy mi mówi "ona juz waży 10 kilo" miała nie całe 6msc. Dodała jeszcze coś na temat spadnia z kanapy "bo ona taka ruchliwa" nie skomentowałam bo mnie zatkało. Czasem mnie przeraza podejscie niektórych osób do żywienia dziecka bo ja jak dałam małej pierwszy raz biszkopta albo inny smak soczku to ją obserwowałam prze 24h czy uczulenia nie ma,czy brzuszek nie boli. Działa to podobnie jak w życiu dorosłym "albo sie odzywiam zdrowo i tak sie czuje albo jem 4 paczki delicji i jestem szczesliwa"
Co do tego jak Ty małej rozszerzasz diete nie mam nic do dodania. Ja robiłam tak samo.
Ta afera to jest opisana tutaj w blogu;

http://40tygodni.pl/ksiezniczkam/blog/16715,Kontrowersyjny-temat-Zywienie-niemowlaka-pokarmami-stalymi-przed-4mce-zycia-do-pytania-i-samej-autorki-pytania-emi2989.html

a tu ciekawy artykuł

My mamy trochę hopla na punkcie żywienia, ale to sie oplaca:) Podobno najzdrowsze pokolenie to urodzone w latach 70- tych, wtedy wielu niezdrowych produktow po prostu nie bylo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

nie wiem czy skojarzysz ale pare miesięcy temu...może wczesniej była tutaj "afera" jak jedna mama podawała dziecku 3 msc czy podobnie zupki itp. Nie pamietam dokładnie co wymieniła. Mnie to przeraziło. Ona sie wtedy uniosla że sie czepiamy itp. Ostatnio tak samo rozmawiałam z kolezanką jej córka jest młodsza od mojej o 2 tyg i mi mówi "wiesz moja to juz je kluski z masełkiem i cukrem,ostatnio budyń jej dałam i deser czekoladowy z bita smietana" i z usmiechem na twarzy mi mówi "ona juz waży 10 kilo" miała nie całe 6msc. Dodała jeszcze coś na temat spadnia z kanapy "bo ona taka ruchliwa" nie skomentowałam bo mnie zatkało. Czasem mnie przeraza podejscie niektórych osób do żywienia dziecka bo ja jak dałam małej pierwszy raz biszkopta albo inny smak soczku to ją obserwowałam prze 24h czy uczulenia nie ma,czy brzuszek nie boli. Działa to podobnie jak w życiu dorosłym "albo sie odzywiam zdrowo i tak sie czuje albo jem 4 paczki delicji i jestem szczesliwa"
Co do tego jak Ty małej rozszerzasz diete nie mam nic do dodania. Ja robiłam tak samo.
Ta afera to jest opisana tutaj w blogu;

http://40tygodni.pl/ksiezniczkam/blog/16715,Kontrowersyjny-temat-Zywienie-niemowlaka-pokarmami-stalymi-przed-4mce-zycia-do-pytania-i-samej-autorki-pytania-emi2989.html

a tu ciekawy artykuł

My mamy trochę hopla na punkcie żywienia, ale to sie oplaca:) Podobno najzdrowsze pokolenie to urodzone w latach 70- tych, wtedy wielu niezdrowych produktow po prostu nie bylo.
właśnie jak zaczynałam podawać "dorosłe jedzenie" to to czytałam :) byłam przerażona-konsekwencjami... ;p

rocznik 70' to moja mama (71) :D powiem jej ucieszy się

Zupki gotowałam i gotuje nadal sama, jedynie co teraz kupuje owoce w słoiczkach, jak będzie sezon to z ogródka własnego. A jeśli chodzi o rosół, starsza córa skosztowała jak miała pół roku ale ale, ja nie sypię nawet do naszego rosołu wegety, magii, kostek rosołowych, same warzywa i jedynie co to sól i trochę pieprzu. Bo nie lubimy. Raz w miesiącu jedziemy z starszą córą do MC ale ona bardziej cieszy się z zabawki z zestawu niz z frytek i hamburgera, zje kilka frytek a resztę my dojadamy. Słodycze dostaje raz w tygodniu i najczęściej jest to mleczna kanapka albo jajko niespodzianka (czekolady nie je, tata zjada a córa samą zabawkę z jaja). Pochłania monte z płatkami w każdej ilości, danonki, zwykły kefir. Lubi jeść surową paprykę czerwoną, woli to niż cukierki.

No i nie trzeba mieć magistra aby wiedzieć kiedy zacząć dziecku podawać inne rzeczy niż mleko. Kinga sama zaczęła, wyciągała rączki do naszego jedzenia, mlaskała i robiła miny jakby coś żuła, nie dało się przy niej nic zjeść. Dałam wcześniej, obserwowałam, nic się nie dzieje więc niech je.