Masz poranne mdłości....ja niestety tez je miałam przez około 2 miesiące....ogólnie nie ma na nich lekarstwa....trzeba sie troszke przemęczyc...

nie nazwałabym tego porannymi mdłościami :)
to bym przetrwała, możesz mi wierzyć.

UDAĆ SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ DO LEKARZA .GROZI ODWODNIENIEM ORGANIZMU.

Masz mdłości , każda kobieta inaczej przechodzi ciąże , ja to wymiotowałam nawet jak coś zjadłam ... cały czas głodna chodziłam ... dlatego nie masz się czym martwić . :)

Ja też tak miałam do 3 miesiąca i wiem co przechodzisz ;/;/
Sposobu dobrego na to nie ma bo samo przejdzie,ale kupiłam sobie herbatkę Imbirową bo jest na mdłości dobra i robiłam z 2 saszetek ,tez jadłam banany no i wpychałam po prostu na siłę jedzenie i picie aby dostarczyć czegokolwiek maleństwu i sobie
Coś musisz jeść i pić aby nie paść z głodu a w najgorszym wypadku aby twój ginekolog na szpital Cię nie wysłał bo moja koleżanka właśnie przez to leżała ;/

Pozdrawiam ciepło i życzę aby szybko Ci przeszło

Mogą być to tzw. niepowściągliwe wymioty ciężarnych. Ja zostałam z nimi przyjęta do szpitala w 12 tc i przez dwa dni byłam na kroplówkach. Wymiotowałam non stop. Jeżeli utrzymują się od poniedziałku to pojedź na ip. Dzidzia musi być odżywiona a jeśli Ty nic nie jesz to skąd ma mieć składniki odżywcze? Trzymaj się! :*

Ja przez większość ciąży wymiotowałam żółcią, bo już nie było czym, potem nawet żółcią z krwią. Musiałam pić siemię lniane osłonowo na przewód pokarmowy bo był mocno podrażniony i w sumie nic więcej nie mogłam z tym zrobić. W pierwszym trymestrze wbrew pozorom było wszystko ok, zaczęło się dopiero od drugiego i trwało z przerwami przez całą ciążę.

Przez 5 miesięcy miałam to, co opisałaś. Mój ginekolog kazał zrobić mi badania i jeszcze tego samego dnia musiałam przyjść z wynikami, wtedy właśnie posłał mnie do szpitala. Byłam po prostu odwodniona. Do tego stopnia było źle, że pod koniec wymiotowałam krwią. Jeśli nadal będzie źle, to pojechałabym na Twoim miejscu do szpitala, nawet w nocy.

Ja wymiotowalam do 6 miesiaca... :)

byłam na wizycie u gin. niestety nic to nie dało bo nie zwrócił on uwagi na to że schudłam 6 kg i mam ciśnienie strasznie niskie (105/60), jedyne co usłyszałam to żebym się zgłosiła do internisty.