Żadnych ślimaków, żabich udek, robali, owoców morza. Fuj.

Sushi, tatar, krewetki, gambasy, żabie udka, ślimaki, śledź, węgorz, gule, i wszystkich tych modnych ostatnio robali. Tego nigdy do ust nie wezmę.

To samo plus różne robale, które się jada w egzotycznych krajach. No i węża bym nie zjadła. :P

Nie zjadłabym surowego mięsa, czerniny, kaszanki, móżdżku, cynaderek, żołądków itp.

Żabie udka czy krewetki na pewno są czystszym mięsem niż wieprzowina więc nie mam oporów. Gorzej mi jeść coś co kilka dni wcześniej taplało się we własnym gównie (czyt. świnia)

jestem wybredna więc wielu rzeczy bym nie zjadła:P

żadnych owoców morza,żaby,ślimaka,robali,a z tych potraw bardziej realnych to nie tknę wątróbki zapach wyczuję na kilometr

koniny :O

Czernina ;) fuuuj :D

MAŁŻ MAŁŻ MAŁŻ... Bleh... No i czerniny.

a zapomnialam dodac ze nie zjadlabym kraba ani raka... Maja oblesnie odnoza i te oczy :|