raz musiałam jechać busem ok 30 km, byłam wtedy w 8 miesiącu, stałam całą droge bo nie było miejsca- nikt mnie nie puścił !  Ludzie są nieuprzejmi !  Miałam jeszcze taką sytuacje ze przy wsiadaniu w miejski autobus, dziewczyna która wychodziła widziała ze jestem w ciązy ale tak mnie popchła ze oniemal sie nie przewróciłam.

Jestem w szóstym miesiącu ale nie spotkałam się ze szczególnymi względami. Nie narzekam, bo i nie wymagam tego. Pora roku taka, że pod kurtką brzuszka nie widać, czuję się dobrze i jak trzeba to mogę postać w autobusie lub w kolejce. Ostatnio w zapchanym pociągu trzeba było tkwić na korytarzu przez godzinę. Napewno nikogo z siedzenia spędzać nie będę, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś siedzi bo cham, czy sam się źle czuje - sama pamiętam jak za studenckich czasów żyło się czasem na suchym chlebie, człowiek prawie mdlał a musiał ustąpić, bo młody!  A szczególnej nieuprzejmości też nie ma- tylko nasze zwykłe polskie codzienne marne obyczaje.  A czy Ty się spotkałaś z nieuprzejmością ze względu na ciążę?

W moim przypadku to jest tak że zależy na jakich ludzi się trafi,ale przyznam szczerze że spotykam się z chamstwem.Nie chodzi tu o to że mam być traktowana jak "dama" tylko po prostu ze zwykłej ludzkiej uprzejmości.Też jestem w 6 m-cu z tym że u mnie widać brzuszek ze względu na ciążę bliźniaczą.Czasem bywa tak że źle się czuję a stoję w kolejce i nikt mnie nie przepuści.Dlatego też na dzień dzisiejszy nie korzystam z resztek uprzejmości ludzi którzy jeszcze potrafią to zrozumieć,grzecznie odmawiam ustąpienia mi miejsca bo nie potrzebuję niczyjej łaski.Myślałam że świat się zmienia-niestety na gorsze.Pozdrawiam serdecznie wszystkie brzuszki.

Ja miałam kilka miłych sytuacji. Pierwsza zdarzyła się w Urzędzie Miasta, kiedy to zostałam przepuszczona w kolejce po dowód osobisty. Byłam wówczas w 5 m-cu, druga sytuacja zdarzyła sie w autobusie. Młody chłopak ustąpił mi miejsca. Poczułam się trochę skrępowana, a jednocześnie było mi miło:) Ale zdarzyły się też niemiłe sytuacje. Zwłaszcza w markecie. Stałam w dużej kolejce, z dosłownie dwiema rzeczami, a przede mną babka z całym wózkiem zakupów. Myślicie że przepuściła? Skąd...Ludzie udają, że nie widzą

ja jestem w 8 miesiącu, ale jak jestem w kurtce to praktycznie nic nie widać po mnie.......ale najczęściej zaczynam się awanturować jak nikt mi nie ustępuje:P hehehe 

Ja niestety widze ze kultura i tzw.prawo brzucha odchodzą do lamusa Teraz jestem 8 miesiącu prawie juz koniec ale zakupy dla mnie w markecie przed swietami to był koszmar ludzie wogóle nie zauważaja ze kobieta jest w ciązy i gdyby nie moj mąz chyba bym została staranowana w kolejce do kasy a ja chciałam tylko wyjsc bo było mi słabo  To skandal co sie teraz dzieje.Facet w kolejce mało co mnie nie pobił a najgorsze sa strasze panie koło 50- siątki bo one tez były w ciązy a ta młodzież mysli ze jak ma brzuch to wszystko jej wolno takie komentarze mozna usłyszec wiec od świąt poprostu nie chodze na zakupy bo zabardzo mnie to denerwuje...a RAZ USTAPIŁA MI W KOLEJCE DZIEWCZYNA MIEJWIECEJ W WIEKU DO 30 LAT I TYLE WSZYSTKIEGO 

Marketów to raczej trzeba unikać w przedświątecznym szaleństwie i to bez względu na ciążę - zawsze grozi stratowaniem lub zdechnięciem w kolejce. Owczy pęd i tyle :)

Ja zawsze szukam w sklepach kas z pierszeństwem i potem się już nie pytam ludzi w kolejce czy mnie łaskawie przepuszczą tylko podchodzę do kasjerki i pytam czy mogę bez kolejki i zawsze jestem przez nią "załatwiana". W autobusie to różnie, jakoś się częściej udaje, że siedzę, może dlatego, że wybieram godziny poza szczytem. A w urzędach... szkoda gadać, stoję, bo żadna osoba nie przepuści. Ostatnio stałam w PZU i nikt z kolejki, mimo iż widzieli mój brzuszek, mnie nie przepuścił. Szczególnie babki po 50, wredne małpy.

Tak to prawda, babki po 50-ce są najgorsze!!! Przeciez ich zdaniem ciąża to nie choroba i wszystko można przeżyć. Gorzej jak ktoś ma problemy ze zdrowiem w ciąży, ja np mam i musze dużo leżeć, także najczęściej wychodze z domu poturlac się:) tylko do lekarza i już dwa razy spotkałam się z nieuprzejmością tych bab i do tego w szpitalu, gdzie przyjmuje mój lekarz. Na szczęście niektóre osoby z personelu-mówię o Paniach pielęgniarkach, bo lekarza to też często nie obchodzi - potrafią wyegzekwować w takich miejscach pierwszeństwo i sprawa załatwiona. A ja nauczyłam się już tak, że poprostu wchodzę do gabinetu nikogo nie pytając o pierwszeństwo, a hasła typu co za bezczelna młodzież, pozostawiam daleko za plecami:))

Co do bab po 50-ce to rzeczywiście plaga nie wiem skad to sie takie wredne bierze zwłaszcza ze wiekszosc z nich w kosciele siedzi niby takie dobre chrzescijanki , własnie widac , ja naszczescie tez nie musze siedziec u lekarza w kolejce u  mojego zawsze kobiety w ciązyy sa przyjmowane poza kolejka nawet jesli nie sa zarejstrowane a hasła innych kobiet ignoruje co zapomniały juz jak to jest...Pozdrawiam