« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
tofinka

2013-08-14 11:42

|

Pozostałe

Czy już znalazłyście dobry patent na rozporządzenie kasą w związku?

np. my stale mamy z tym bałagan:) mamy każdy swoją kasę, ale w jednym mscu ja daję więcej na nas, a w innym mąż i nie nikt nikomu nie wypomina tego. ALE, dziwne są sytuacje dla mnie jak mój mąż, chce kupić sobie typowo coś dla siebie (np. sprzęt muzyczny) i juz wielokrotnie ode mnie pozyczal kasę, ale ja mu ten dług zawsze anuluję. Bo to w koncu moj mąż. I uwazam, ze chore to pozyczanie. Chcę to u nas zmienić, bo nie mozemy dojsc do ładu czasem.

Odpowiedzi

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

Generalnie kasa jest wspólna, ale ja trzymam swoje a M. swoje. Co miesiąc on daje mi równowartość mojej wypłaty -  'na życie'. Jak mi zabraknie albo chce coś więcej to po prostu mu mówię i mi dokłada. A do reszty się nie wtrącam, bo on też musi mieć na swoje zachcianki. Po porodzie pewnie będzie dawał mi więcej dodatkowo na dziecko. Rozwiązaliśmy sprawę pieniędzy w ten sposób, ponieważ M. ma lekką rękę do pieniędzy a ja jestem dusigroszem, więc u niego pieniążki by się zbyt szybko rozpływały. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luziara27

poducha a ty tez pracujesz czy tylko Twoj mąż? tez bym chciala tak jak wy... niestety mam podobnie jak tofinka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jakaatarzyna

Ja pracuję, teraz siedzę na l4 ale jak kiedyś nie miałam pracy a pracował tylko M było tak samo, wspólna kasa, jak pracował w Uk zostawiał sobie na życie, chatę a resztę przysyłał. Nie wyobrażam sobie inaczej. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula

Nie wyobrażam sobie tego, żeby każdy z nas miał swoją kasę. Nie znam takieko czegoś, nigdy tak nie było u moich rodziców ani u teściów. Jak tylko zamieszkaliśmy razem jeszcze przed ślubem to już mieliśmy wspólną kasę :).

Podziwiam Cię, że to wytrzymujesz, bo ja bym takiego czegoś nietolerowała. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silence

Moje są moje "na waciki" a jego są moje i jego ;)  Leżą w domu,biorę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
loxart

My mamy 3 konta. Każdy ma swoje konto  i robi z tymi pieniędzmi co chce. Na 3cie konto co jakiś czas wpłacamy pieniądzę i procent rośnie i jest to nasze wspólne konto. 

Twój komentarz