na samym oczatku tak

nie pamiętam nawet, ale chyba nie. Najwyżej kładłam sie później spać

ale w sumie to bylo tak zze on sie w zegarku budzil o 3h na jedzeniue i jak mu braklo tych parunastu minut a juz bylam padnieta to wolalam go nakarmic na spokojnie przynajmniej tak sie plakal mocno...z tym ze to sie zdarzylo sporadycznie bo raczej jak spal to go wolalam nie ruszacbo to bylo swieto...

Nigdy go specjalnie nie budzę na karmienie, nawet jeśli to się wiąże z tym, że będę musiała wstać np.nie 2 tylko 3 razy.

tak, synek miał taki moment że budził się codziennie ok 23 na jedzenie, wiec mój mąż przed pójściem spać dawał mu mleko, nawet jak się nie obudził, żebym ja nie musiała wstawać...

Jak karmiłam piersią to tak,ale tylko przez pierwszych kilka m-cy. Mały zazwyczaj budził się ok 1 w nocy na karmienie,więc jak szłam spać ok 24 to brałąm go i przystawiałam,jak zaciągnął to karmiłam a jak widziałam,że nic z tego nie będzie bo jest akurat w mocnej fazie snu to spokojnie odkładałam i czekałam aż sam się obudzi.

Nigdy nie karmiłam na śpiocha bo i tak pewnie by wstał o danej godzinie na jedzenie więc jest to bez sensu. Dodam że nie budziłam tez w porze karmienia jezlei sam nie wstał.

Spróbowałam ze dwa razy ale nie przynosiło oczekiwanych rezultatów :)

Tak, ale u mnie wyglądało to tak, że jadł ok. 21.30, a później ok. 1 w nocy, więc wolałam omiąć tą pobudkę i wstać o 4 :) Ja kładłam się ok. 23

Nie bo budzil sie co bite 3 godziny, jak z zegarkiemw reku wiec wiedzialam kiedy sie obudzi wiec jak sie budzil np o 23 a bylo juz po 22 to czesto nie szlam jeszcze spac, kladlam sie i np ogladalam tv. Na spiocha czesto sie nie dalo bo mocno spal.