Nasz syn zaczyna chodzic i co rusz nabija sobie siniaki, zwlaszcza na piszczelach.. Czy to znaczy, ze znacam sie nad dzieckiem?

Nie martws się u nas też są sinikai od kąd zazeła córunia chodzić. I też na początku się bałam że kto co sobie pomyśli jak zobaczy u Ali siniaka ale kurcze no nie idzie wszystkiemu zapobiedz jak jest ciekawe świata a przecież chcemy żeby dobrze się rozwijało i usamodzielniało.

Nie dajmy się zwariować na litość. ,to co ja mam nosić dziecko żeby siniaka nie miało?i tak jestem matką nadopiekunczą,i nie czuję potrzeby tłumaczenia się z każdego siniaka. ,bo jest roznica między uderzeniem a biciem dziecka,czy też upadkiem...

Teraz to nic. Zobaczysz jsk urośnie hahaha. Mój syn jak się uczył jeździć na rowerze to miał całe pszczele tak posiniaczone ze myślałam że zemdleje jsk to zobaczyłam. Oczywiście jakieś staruszki komentowaly na przystanku czy w parku bo było lato to i w krotkich spodenkach ze mną chodził . Ale trzeba olać :). Niech se gadaja co chcą bo nic innego nie mają do roboty :)

to nie jest takie proste zeby oskarzyc kogos o bicie dziecka... wydaje mi sie ze kazdy lekarz rozpozna czy dziecko samo sie uderzyło czy jest bite...wiadoma sprawa ze roczniak ktory raczkuje uczy sie chodzic to nabije siniaki..to dopiero poczatek a gdzie dalej jak bedzie miał 2-3 latka i bedzie sie wywracac itp znow niema sie co przejmowac , ludzie beda zawsze reagowac na placz czy siniaki dziecka ale nie dajmy sie oszalec skoro kktos niema sobie nic do zarzucenia to bedzie spokojny..