Ja czegoś takiego sobie nie wyobrażam(ale dlatego,że ja zawsze lubiłam być sama,nie ciągnie mnie do partnerstwa),takich kłotni,sprzeczek,rozstań-powrotów:)
Bo albo jest się z kimś z miłości,albo "
bawimy" się w zwiazek.
Ale jak już jest dziecko to wg mnie trzeba się określić..bo dZiecko nie powinno być swiadkiem kłótni rodziców:)
Nie raz lepiej się rozejść przed w zgodzie niż męczyć siebie i krzywdzić dziecko.../

aaaa,TO TY "KOLEŻANKO" Z fajnamama.pl:)
I TO SAMO PYTANIE I PEWNIE DALEJ BEDZIESZ BRONIŁA SWOJEGO "FACETA":)

Nie na szczeście nie .

Z moim wszystko załatwione. Nie chcę o tym rozmawiać ;) A pytanie zadane tak poprostu :)

Nie wydaje mi się,aby było załatwione,ale to Twoje życie,wasze dziecko i wasze problemy.
Życze powodzenia!!

Nie wydaje mi się,aby było załatwione,ale to Twoje życie,wasze dziecko i wasze problemy.
Życze powodzenia!!

U mnie nigdy nie było rozstań i powrotów ani jakis wielkich kłótni. Jestesmy razem 5 lat i baaardzo dobrze nam razem :) Mam nadzieje ze zostanie tak juz na zawsze :)

Ja od 10 lat jestem z jednym facetem i w tym czasie nie było rozstań i wielkich kłótni, nie sądzę więc aby teraz się to miało zmienić...

rozstania, powroty? Nie dla mnie taka "zabawa". Uważam, że jeżeli w związku są takie akcje to najprawdopodobniej jest to związek niedojrzałych emocjonalnie ludzi, którzy nie wiedzą czego chcą.Takie ot chodzenie nastolatków...Nie wyobrażam sobie by mój mąż się ze mną rozstawał po czym wracał i na odwrót. Owszem kłótnie czasami są ale to normalka, ale rozstawanie?? Raz by odszedł, już by nie miał do czego a raczej do kogo wracać. Jak dla mnie to dziecinada ;/

częste kłutnie o tak! na początku ciąży... Ale nigdy żadne odejścia... Takie schodzenie i rozchodzenie się świadczy o tym że pewne osoby chyba nie dorosły do związku!