no pewnie,ze mozesz. jak sie nie boisz stracic ciazy? chorobska,bakterie... zatrucia pokarmowe.oo chwile ludzie wracaja podtruci z takich wyjazdów.a co dopiero bedac w ciąży... Na Twoim miejscu bym nie leciała. Ale zrobisz jak uwazasz, Twoja ciąża nie moja ;)

Latałam samolotem w 6 i 9 tygodniu ciąży i jeszce pozniej i nic mi nie było , lekarzowi pewnie chodzi o zmiane flory bakteryjnej w danym kraju , musialabys pic tylko wode butelkowaną żeby sie nie zarazić niczym ( chyba słyszałaś o tej słynnej zemście |Faraona w postaci biegunki w Egipcie :) )

no wlasnie o tym mowie, o tych zakichanych zatruciach. do lotu samolotem nie mam zadnego 'ale'

Ja latalam samolotem w ciazy bardzo czesto, bedac w twoim tc jechalam autem 15 godz i nic mi nie bylo. Oczywiscie wszystko zalezy od twojego organizmu i czy ciaza rozwija sie prawidlowo, najbardziej jednak martwi mnie zmiana klimatu a przede wszystkim wody!

Byłam już dwa razy w Egipcie i nigdy nie dopadła mnie słynna "Klątwa Faraona", więc mam nadzieję że i tym razem to mnie nie spotka. Trochę się obawiam o Fasolkę, ale bardzo zależy mi na wyjeździe, jestem skłonna całe 7 dni leżeć w cieniu pod parasolem (nawet w przypadku mojej miłości do opalania:)) No i oczywiście z wycieczki do Jerozolimy będę musiała zrezygnować...No i dochodzi kwestia dodatkowego ubezpieczenia.
Jestem ciekawa czy może któraś z Was jednak była na wczasach w gorącym klimacie w czasie ciąży, a może nawet nie wiedziała, że w takowej ciąży jest?

Dokładnie, wiele zależy od organizmu... 15 godzin w samochodzie do musi być męczące... Ja teraz wsiadając w upał do samochodu już mam mdłości :P Lot to 4 godziny, więc powinnam to przeżyć;)
Jeśli chodzi o wodę, zawsze będąc w takim kraju gotowałam ją nawet do mycia zębów! Lepiej unikać też napoi z lodem, który robiony jest właśnie z tamtejszej "kranówy".
Dziękuję za Wasze opinie, wierzę w to, że damy radę z Fasolką i odpoczniemy w ciągu tych 7 dniowych wczasów:)

popieram misiaq, egipt to straszny syf. i nie że straszę moja przyjaciółka poleciała do egiptu we wczesnej ciąży, wtedy jeszcze nie wiedziała że jest, a jak wróćiła poszła do gina i okazało się że poroniła. jak najbardiej jedz sobie do włoch, francji, hiszpani...ale do licha nie do egiptu!

Odradzam, maluszek powinien być ważniejszy niż wyjazd. W 1 trymestrze nie powinno się latać samolotem, może to spowodować poronienie, dlatego ja nie poleciałam w 1 trymestrze do znajomych za granicę. Nie chciałam ryzykować. Tobie też nie radzę. No, ale jak uważasz.

Ja bym się bała takiej podróży. My do Gdańska nie pojechaliśmy jak byłam w ciąży a co dopiero do Egiptu, ale to Twoja decyzja. Początki ciąży są bardzo ważne dla dziecka. Jeśli Ci zależy na ciąży to nie jedź.

Nie życzę Ci, żebyś tu za jakiś czas pisała o poronieniu, ew. "mam krwawienie co robić, pomóżcie" czy coś w tym guście. Dlatego lepiej sobie odpuścić, koleżanka wyżej dobrze napisała.