« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
claire1983

2011-01-28 20:32

|

Niemowlęta

Czy może któraś z Was mieszka z rodziną na mlutkim metrażu, w kawalerce albo kątem u rodziców? Jak sobie z tym radzicie? Bo ja już wariuję..

Mieszkamy w kawalerce bez balkonu. 33 mkw. Jeszcze przez około pół roku a może dłużej będziemy tak mieszkać zanim nie przeprowadzimy się do większego mieszkania.
Ja nie wiem czy to wytrzymam. Tutaj normalnie nie da się przejść. W pokoju mamy wózek (bo mały tylko w nim potrafi zasnąć), łóżeczko, nasz duży narożnik, wielki fotel, kojec, fotelik do karmienia, suszarkę na pranie (ta w łazience nie wystarcza), stół z przewijakiem, dwie duże szafy i ogromny fotel bujany (bez którego sobie życia nie wyobrażam).
Pomijając fakt że jest bardzo ciasno to jeszcze jest to strasznie męczące psychicznie. Mąż wraca z pracy zmęczony, chce zjeść, wykąpać się, pooglądać TV, w tym czasie ja usypiam syna który oczywiście nie może zasnąć jak słyszy że ktoś chodzi po pokoju. Już nie mówiąc o tym że nigdy nie możemy normalnie porozmawiac, zawsze się uciszamy nawzajem... zawsze się obwiniamy że ktoś obudził małego itd...
Już nie mówiąc o tym że nie bardzo jest jak kogoś zaprosić do nas. Nie ma gdzie usiąść, zjeść.
Jak Wy sobie radzicie w takich warunkach?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

My mieszkamy u teściów. Będziemy mieszkać w ich pokoju do wiosny (oni w tym czasie są na dole w pokoju u babci) niestety nasze mieszkanie na górze jest w remoncie i musimy czekać...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

szczerze? to podziwiam...
nasza salono-sypialnia ma prawie tyle m.

moze warto zrezygnowac z łóżeczka,skoro mały i tak spi(zasypia)w wózku.lub z kojca,po co kojec i łóżeczko?może też odrzucić ten wielki fotel? hmm wiem że łatwo się mówi...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamadextera2009r

ja osobiscie zrezygnowala bym np. z kojca, po co kojec jak maly spi w wozku albo w lozeczku. Nastepnie pozbyla bym sie naroznika i duzego fotela, zamienila bym go na zgrabna wersalke i pufy, zastanowila bym sie tez nad komoda z przewijakiem, mozna przewijac dziecko na wersalce. W lazience bym zamontowala jeszcze jedna suszarke. Fotelik do karmienia jak nie jest uzywany skladala bym......... oczywiscie to moje zdanie i zdaje sobie sprawe ze jest wam ciezko i ciasno, co do dziecka wydaje mi sie ze chyba popelniliscie blad zachowujac sie zbyt cicho w domu jak sie urodzil, maly od poczatku powinien byc przyzwyczajany do swiatla i domowych odglosow podczas spania, bo przeciez inaczej sie nie da zyc w pokoju ktore jest: sypialnia, jadalnia, bawalnia czy pokojem dziennym - goscinnym, ale oczywiscie moge sie mylic. powodzenia i wytrwalosci :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

No niestety dziewczyny z niczego zrezygnować nie możemy. Łóżeczko jest potrzebne bo on tam normalnie śpi w nocy ale zasypia po prostu w wózku i go przenoszę. W łóżeczku jest mu wygodniej. Fotel to jedyne miejsce na którym możemy usiąść, kojec służy do zabawy i abym mogła go zostawić na chwile i np. iść się wykąpać bo łóżeczko odpada do takich celów bo już sobie parę razy nogę zakleszczył pomiędzy szczebelkami. Narożnika nie warto zmieniać skoro i tak mamy się wynieść za jakiś czas gdzie indziej..
Mój post był bardziej aktem rozpaczy o wiem że z mojej sytuacji nie ma wyjścia w tej chwili.

to chociaż złóżcie łóżeczko i niech spi w kojcu takze w nocy , zawsze to jeden mebel mniej .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang

my mieszkamy z rodzicami i nie widzę żadnych perspektyw na wyprowadzkę. Mamy pokój 20mk, całą jedną ścianę zajmuje szafa, w której są mamy ciuchy, książki i jakieś śmieci i nasze ubrania. Oprócz tego w pokoju mamy regał, drugą mniejszą szafę na ubrania, łóżko, biurko, łóżeczko małego, bujak, wózek, fotel. Pociesz się tym, że wiesz, że masz się gdzie przeprowadzić... Te pół roku szybko zleci

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Nasz pokój wygląda tak: łóżko (zawsze rozłożone), wielka komoda, meble na całej jednej ścianie, fotel, duży tv na szafce, ława, Zuzi huśtawka, 2 pufy, mata edukacyjna, kołyska a pod nią fotelik samochodowy i worek z zabawkami a ponad to wieczny bałagan :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304

My mieszkamy na razie z moimi rodzicami. Dom jest dosyc duzy lecz zlozony tylko z parteru. Jest wspolna kuchnia,wspolna lazienka, salon, pokoj rodzicow, pokoj gdzie spia siostry gdy przyjada i nasz pokoj - choc dosc spory to mamy wszystko na kupie niestety:) Wózek na szczescie mamy gdzie postawic , bo mamy jeszcze przydomowy schowek, ale w pokoju jest lozeczko malego,nasze duze lozko, stolik,biurko z komputerem, telewizor, krzeslo,dwie pufy masa zabawek i innych mebli.. Staram sie utrzymywac porzadek bo choc to trzyma mnie przy zyciu w tym pokoju:) Niestety pokoj rodzicow mamy za sciana.. i to ani pogadac ani same wiecie co:) Zawsze trzeba uwazac bo gumowe uszy za sciana;P Mimo ze nawet nie chca tego slyszec to trudno byloby nie uslyszec:)) Nie lubimy tej calej syt.bo nawet znajomych nie zapraszamy bo gdzie tu ich zmiescic... Na szczescie juz na zime bedziemy mogli sie wprowadzic do drugiej cz.domu moich tesciow-jest oddzielne wejscie wiec wyglada to jakby zupelnie oddzielne mieszkanie, wiec luz blues zyje tamta chwila:D Urzadzimy sobie nasze gniazdko jak tylko zechcemy i w ogole git majonez,tak sie ciesze ze glowa mala:) a to ze tesciowa obok mi nie wadzi,nie musze jej wcale wpuszczac , zamkne drzwi i mnie nie ma hehe;D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77

Wiem jak to jest . My mieszkamy z rodzicami mojego i jest tak se. Mamy pokój 12m kwadratowych a tam : łóżeczko , biurko od kompa komodę z ciuchami małego , szafa, kanapa do spania i całą masę innych rzeczy. Szczerze w.....rwia mnie już ta sytuacja i nie zanosi się na zmiany.Ale wyjścia nie mamy , teraz jak wróciłam do pracy to teściowa mniej mnie denerwuje. A i jeszcze śpi u nas w pokoju pies i jest u nas jego legowisko.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

My też mamy taki metraż tyle tylko, że z balkonem, ale tym sposobem mieszkanie jest o ten kawalątek mniejsze. No i mamy 2 pokoje, ale ja zawsze mówię, że to mieszkanie i tak jest jak kawalerka, takie malutkie, co z tego że 2 pokoje? Równie dobrze można by wyburzyć ścianę działową, żeby mieć 1 normalny pokój a nie 2 klitki. Ale radzimy sobie:) najbardziej nas cieszy że jesteśmy u siebie, bo 3 lata wynajmowaliśmy więc mamy porównanie. Ale jest podobnie jak u Was, gdy rozłożymy łóżko, zajmuje pół pokoju. Nie ma miejsca na stół, więc mamy tylko malutki stoliczek. Szafa narożna, biurko, komoda i już 1 pokój zawalony. Do tego w kącie duży pies.
W drugim pokoju wózek, łóżeczko, komoda, 3 nieduże szafy i pokój zawalony, nawet usiąść nie ma gdzie.
Ale ja nie mam z tym problemu bo w tym mieszkaniu spędziłam prawie całe swoje dzieciństwo. I jakoś musiałam się mieścić z rodzicami i 2 rodzeństwa. Mąż marudzi że nie ma miejsca na to czy na tamto, że trzeba przemeblowanie zrobić a ja mu ciągle tłumaczę, że przemeblowanie nic nie da, bo po prostu mieszkanie jest za malutkie.
Ale ze spaniem dziecka nie ma problemu, jest ten drugi pokoik. Może wstawcie u siebie ściankę działową? ;)