Szkoda, szkoda coraz więcej dziewczyn tak myśli, stad mój pomysł na bloga "zrób sobie ślub" tani ślub. :)

Szkoda mi by było wydawać ogromne sumy , zaciągac kredyty. Ja za cały ślub, przyjęcie , stroje od A do Z wydałam 11 000 . Czy to dużo? Nie wiem. Na pewno więcej jak 15 000 bym nie wydała, bo nie było mnie stać. A już na pewno nigdy nie wzięłabym kredytu bo to jest chore . Znam parę , która się rozwodzi a kredytu na śub nie spłacili...... Tak więc jestem za skromniejszą opcją.

misialek zaprosisz mnie na wesele ? :) tez mi szkoda pieniedzy na wesele wolałam wydac na kupno domu :) 

bardzo malo wydalismy na slub i wesele. okolo 16 tysiecy na 53 osoby. Spiewal moj chor w kosciele, moj kumpel oragnista gral, sukienkę szylam (ogolnie cala sie ubralam do 1000zl) moj maz ubral się za jakies 700zł...5 tysiecy dala moja mama, a 5 tys tata mojego męza...jeszcze nam sie z prezntow zwrocilo:) menu na racje zywnosciowe a nie na talerzyk. Wyszło pięknie i nie widac bylo ze bylo skromnie, a na drugi dzien poprawiny byly spontaniczne na podworku mojej mamy. Tanczyli na trawie:) hahaha. Bregovic i te klimaty. Acha ..i ognicho:) Milo wspominam...warto bylo wydac tyle kasy. Choc to nie az TYLe ile ludzie wydają

Ja tez nie chcialam za duzo wydawac kasy na tą okazje,ale dałam sie ponieść impulsowi i tak na suknie wydalam 3 razy wiecej niz mialam zamiar wydac no i na inne rzeczy tez wyszlam poza budzet.Jednak milo wspominam ten czas szalenstwa,juz drugi raz sie to nie powtorzy..

tofinka to mieliscie fajnie ze ktoś sie wam dorzucił do tego wesela , zreszta teraz mało rodziców juz oplaca wesela dzieci jak to jeszcze całkiem niedawno było , dlatego nierozumiem brania kredytow na nowa droge zycia po 30-40 tys na wesele . 

Szkoda że mineły te czasy gdy wesele robiło sie w remizie , zabijało sie swiniaka i kupowało kupe litrów wodki :) ciasta piekły sasiadki i było dobrze , mlodzi nie rozpoczynali zycia ze spłata kredytu ...

Ja myśle ze to jest taki  jeden dzien w zyciu i chciałabym wyprawic wesele. Ale nie musi to byc wielkie weselicho na 1 poziomie. wystarczyli by mi tylko najbliższe mi osoby . a pewnie i tak by sie kasa zwrocila przynajmniej wiekoszosc . tak mi sie wydaje;)

trochę było mi szkoda, ale jak już zaczęlismy przygotowania to musiałam mieć suknię taką wymarzoną. na większości zbędnych rzeczy oszczędzaliśmy. nie żałuję, wesele mieliśmy na 120 osób

Wydałam tyle pieniędzy ile miałam. Był to mały, skromny ślubik w gronie najblizszych. Tym bardziej, że byłam w ciąży. Marzyło mi się wcześniej większe wesele, ale po moim ślubie i z perspektywy czasu nie żałuję, ze odbyło się to w tak skromny sposób. Szkoda by mi było wydawac kilkudziesięciu tysięcy na jeden dzień. Chyba, że miałabym taką "wolną" gotówkę, to może wtedy ;) Ale nie brałabym broń Boże kredytu na ślub, tak jak robią niektórzy. Np. biorą z banku 30tysięcy, a oddają 60tys. przez wiele lat.. dla mnie, to jest gruba przesada ;)

szkoda kasy, a mam tak samo jak ty, na takie wesele jakie bym chciala mnie nie stac