Ta chwila trwa od 2.5 tyg.... A to dlatego, ze moj 2.5letni Syn niezaakceptowal Siostry i codziennie mamy rykowisko na cale osiedle dwojki Dzieci.... :-(

Oj tak dobrze ze miałam fajne polozne. 10 dni w szpitalu to zdecydowanie za długo.

Ja prawie wpadlam w depresje. Z tym ze ja mialam ciezko bo najpiere nie moglam urodzis sn potem nagle cc potem krwotok operacja przetaczanie krwi. Syna mi nie chcieli dac nie informowali o jego stanie zdrowia. Na wszystkich sie darlam to kazdego mialam pretensje non stop plakalam. Byl to z jednej strony najcudowniejszy czas w zyciu bo pojawilo sie moje pierwsze dziecko a z drugiej bardzo traumatyczne przezycir. Dlugo dochodzilam do siebie psychicznie.

Gdy wyszłam ze szpitala. Ból po cesarce, sącząca się rana, natłok pokarmowy, krwawiące brodawki, w domu brak pomocnych położnych, w szpitalu miałam cudowne, do tego szalejące hormony, i o dziwo zazdrość o męża, o jego miłość do córki... echhhh. Masakra! Przepłakałam kilka dni. Na szczeście wszystko trwało krócej niż tydzień. To tzw. babyblus ponoć i z pierwszym dzieckiem tego nie mialam :)

Pzrez 2-3 tygodnie mialam masakrę, bardzo źle wspominam, ten czas czulam się jakbym byla chora psychicznie :/