Wczoraj miałam taki dzień, że przez połowę chodziłam sprzątalam, wkurzalam się bo strasznie maluchy balaganili, okropnie mnie to irytowało, a potem poszliśmy do moich rodziców z dzieciakami , bo mąż w pracy był. Druga połowa dnia była taka ekstra, że dawno się tak nie uśmiałam , aż mnie wieczorem brzuch bolał serio , było mi to tak potrzebne że nie wiem :)
Przeważnie jestem bardziej czarnowidzaca i jakoś boje się myśleć o fajnych rzeczach , a wczoraj udało mi się totalnie wyluzwac :)

Juz dawno nie umiem no chyba ze znajomi ze szczecina przyjada wypijemy i wtedy jest totalna smiechowa rozpusta ;)

Rzadko. Przez ta monotonne i dorosłe życie nawal obiwiazkow odchodzi mi już ta spontaniczna radość, oczywiście są syfusvje Kiedy śmieje się że swojej głupoty...

Rzadko. Ja ciagle sie o cos martwie, o czyms mysle cos planuje zastanawiam. Kiedys taka nie bylam. Czasem sie czuje jakbym.miala juz z 50 lat czuje sie taka powazna..

Jasne . Ostatnio zdrowie mi się sypie , ale nadal śmieje się z niczego . Z tego zdrowia z reszta tez

Oczywiście, że tak! Często śmieję się z byle powodu:) jak bym miała być ciągle zmartwiona zamyślona i smutna to chyba nawet ja bym sama ze sobą nie wytrzymała:) umiem się śmiać nawet do telefonu gdy cos czytam! Polecam ale nie w miejscach publicznych bo ludzie mogą pomyśleć dziwne rzeczy:D

A ja nie potrafię. Czasem nawet jak jestem w towarzystwie, gdzie ludzie śmieją się z głupot to stukam się w głowę, to nie moje klimaty. Nie jestem jakaś depresyjna ale poważna? Chyba tak.

TAk , staram sie ;) ostatnio rozjasniałam się i wyszłam cała ruda :P a wczoraj wyszła mi opryszczka na nosie i wyglądam jak Rudolf ;) uwielbiam się śmiac ;)