« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maciejka
maciejka

2010-11-22 11:57

|

Niemowlęta

Czy tęsknicie za miejscem gdzie sie urodziłyscie???

Teraz mieszkam w Poznaniu ale to nie jest moje miasto. Tutaj nie mam mamy siostry mam teściowa. Mama mnie odwiedziła ale to nie to samo jak sie spotykamy codziennie.
Tez tak macie???
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

hej, ja urodzilam sie we Wloszech i tam sie wychowalam- i bardzo tesknie:(ale nie za rodzina bo rodzinke mam tutaj ale po prostu za tym miejscem,dla mnie Polska a Wlochy to dwa rozne swiaty i czesto tesknie wlasnie za tym drugim swiatem; przeprowdzke bardzo zle znioslam i zawsze powtarzalam ze jak skoncze 18lat to wroce tam..... ale w wieku 17 lat poznalam męża i milosc mnie tu zatrzymala;)no i coz zostaly mi tylko wakacje:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Ja co prawda mieszkam tu gdzie się urodziłam. Jeśli miałabym się przeprowadzić, to mogę się spakować chociaż zaraz. To zależy od przywiązania do miejsca. Ja do swojego miasta nie jestem wcale przywiązana. Mój mąż przeciwnie i dlatego mieszkamy tutaj.

Kiedy byłam mała i gdzieś wyjeżdżałam, to płakałam jak musiałam wrócić. Potrafiłam miesiąc siedzieć u którejś ciotki i gdy rodzice przyjeżdżali, pytałam po co przyjechali.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

ja się urodziłam w tym samym miejscu gdzie mieszkam :) i w dodatku synka tez w tym samym szpitalu urodziłam.wiec nie mam za czym tęsknić :P

ja urodziłam się i mieszkam w Poznaniu. Tak bardzo kocham to miasto, że nawet na myśl nie przychodzi mi przeprowadzka gdzie indziej. jednak gdyby tak się stało, na pewno bardzo bym tęskniła za rodzinnym miastem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
operetka

Bardzo tesknie. Bardzo zaluje, ze wyjechalam za granice i zazdroszcze ludziom, ktorzy nie byli do tego zmuszeni, jak ja. Wlasnie zblizaja sie kolejne Swieta Bozego Narodzenia a ja wpadam w depresje. Bez rodziny, przyjaciol i Twoich miejsc nic tak na prawde nie ma sensu. Teraz robie wszystko, aby za kilka lat wrocic. Mam nadzieje, ze mi sie to uda.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

veecky: ja mam podobnie. Nie mieszkam tam gdzie sie urodziłam ani wychowałam, mieszkam 300 km dalej. Nie byłam i nie jestem do niego przywiazana. Tu mam rodzine i tu jest mój dom. Gdybym miała sie gdzies przeprowadzić z meżem to się pakuje i wyprowadzam, ale maż ma na odwrot :) wiec mieszkamy w jego miejscowosci. Nie ważne gdzie ważne z kim. Bardziej jak za miejscem to się teskni za rodzicami i znajomymi i tak nie wszystkimi, mi tylko czasami brakuje kumpeli od lat.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77

Ja wprawdzie mieszkam w tym samym miescie od urodzenia, ale tesknie za domem, w ktorym sie wychowalam i spedzilam cale dziecinstwo. Zawsze przechodzac obok bierze mnie na wspomnienia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rozalia

Ja mieszkam od ponad 7 lat w mieście, w którym urodził się i mieszka mój mąż, jednak mam duży sentyment do swojego miasta, a raczej do przyjaciół i rodziny, dlatego wszystkie święta spędzamy u moich rodziców, w wakacje spędzamy tam każdy weekend, a w chłodniejsze miesiące jeździmy tam co 2-3 tygodnie, na szczęście nie jest aż tak daleko.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

za miejscem w którym się urodziłam NIE ale za tym, w którym się wychowałam bardzo

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronika

Hej...ja mieszkam teraz w Irlandii...Pochodze z malutkiej miejscowosci. TĘSKNIĘ cholernie za moim domem rodzinnym, za miejscem gdzie sie wychowalam, za rodzina i brakuje mi tego wszystkiego. Jak jestem w PL to próbuje nacieszyc sie na zapas tym wszystkim. Chodze na spacery w te miejsca gdzie bawilam sie jako mala dziewczynka...ide do sadu nawdychac sie tego NASZEGO powietrza, robie zdjecia...JUZ 28 go lece do PL na jakis czas wiec tryskam radoscia ehhhhh