U nas pracuje moja ciocia i przez nia wszystko załatwiam, więc omija mnie to ;)

Nie mam tego problemu ale tez mnie takie cos wkurza.

ja tez mam taka princesse w rejestracji :/

na temat pań w rejestracji szkoda się wypowiadac, z jedną taką ''mądrą" miałam doczynienia w poniedziłek...

Mnie to denerwuje tylko jak muszę Przeliterowywać imię i nazwisko córki i to jeszcze w ten sposób L jak Lalka itd nosz kurde :/ albo jak chce zarejestrować małą na szczepienie a ta się mnie pyta co dziecku dolega i staram się mówić głośno i wyraźnie bo wiem że zawsze tam jest hałas :/

Ja naszczescie mam fajna przychodnie, fajnych ludzi w recepcji i jeszcze lepszych lekarzy;) Pare razy zmieniałam zanim znalazłam sie tu...bo w poprzednich też chamscy ludzie byli.

JA niedawno sma chcac sie umowic do lekarza (dodam ze mieszkam w Anglii) natrafilam na wredne babsko i to 2dni z rzedu. Mowie ze bardzo slabo sie czuje, dopadla mnie infekcja gardla, ze jestem w zaawansowanej ciazy i ze mam niecale 2 tygodnie do porodu. Dzwonilam z samego rana tuz po otwarciu o 8:10. Ta do mnie ze miejsc nie ma i ze moge przyjsc na 16:30 na przyjdz i czekaj ale juz jest z 10 pacjentow i nie sadzi bym do 19 sie dostala. JA do niej a pielegniarka lub ktokolwiek moze mnie obejrzec? bo mam temperature i sama slyszy jak mowie (glos mi zanikal) a ta do mnie ze nie wie i nie ma jak sprawdzic. NAstepnego dnia to samo. Ten sam babsztyl. Na szczescie na 3ci dzien trafilam na jakas normalna ktora mowi: ale pani jest w ciazy poznej i powinna byc przyjeta odrazu. ja Pania umowie na 10:30. ( poniedzialek) no i git. Infekcja gardla. Pobrali wymaz czy nie zagrozi dziecku jakby mnie meczylo przy porodzie, kazali plukac gardlo, dostalam syrop jakis tam i psikacz. Mozna? Mozna. Takze tak. Patrycjac. Czasem trafi sie na wredne babsko. I mnie bierze wsieklizna.