ehhh... w nocy ok 4 po karmieniu zawsze biore go do naszego łozka.. bo po prostu to UWIELBIAM patrzymy sobie w oczka, czuje jego oddech i czesto kiziam po pleckach.. a tatus przytula mnie na łyzeczke i tez mizia synka.. i tak słodko drzemiemy... czasami w dzien ten sie zdarza :)

oczywiscie jestem swiadoma konsekwencji..

Mój syn nawetjednej nocy nie przespał w swoim łóżeczku . Jest mi z tym cudownie i nie zamierzam tego zmieniać . W końcu to facet mojego życia :)

nie, bo wiem czym to pachnie :) spaniem na boku z ręką na ziemi, podpierając się żeby nie spaśc. Dziękuję. Tak jak pisala szakalica - ma swoje wyrko to niech tam sie rozbija :)

nie, bo ona nie lubi leżeć u mnie w łóżku ;)

W połowie nocy mała ląduje u nas w łóżku i śpi do rana. Uwielbiam czuć jej ciepełko. A miejsca mamy tyle, że jeszcze ze 2 takie maluchy by się zmieściły.

Jak był chory w szpitalu i cały czas płakał,to pierwszy raz wzięłam go do swojego łózka i dał mi się przespać.Jak brałam go do swojego łóżka,to przesypiał w nocy nawet 5-6 godzin mimo,że teraz ma prawie 8 tygodni.Jak śpi w swoim łóżeczku,to max 3 godziny,więc czasami trudno nie ulec tej pokusie...

Wieczorem jak zje ''ostatni posilek'' to klade ja w lozeczku a w nocy jak sie budzi zazwyczaj kolo 4 to biore ja do cyca i spimy razem:)