Ja unikałam i słodyczy i nabiałów i tłustych rzeczy bo Marceli miał kolki, w zasadzie słodyczy najdłużej sobie odmawiałam z tej listy.

na poczatku tak, przez pierwsze 2-3 miesiace, potem juz w maire normalnie, a teraz juz nie umiem sie opanowac :P

Nie unikałam niczego i nic małej nie było. Od początku jadłam wszystko łącznie ze smażonym.

pozwalalam sobie na herbatniki....banany,.,ale teraz juz nic...jestem na diecie bezmlecznej i bezbialkowej..bo maly mial kolki straszne...najlepiej niejesc zbyt pozno zeby za slodkie nie bylo i nie za duzo czekolady czy czegosco uczula

Chodziło Ci chyba o dietę bez białka jaja, a nie bezbiałkową :) Białko jest praktycznie wszędzie :) z wyjątkiem tłuszczów i cukrów - chociaż np: masło już ma mleko w sobie. Ja robiłam ostatnio córce kakao gorzkie wedlowskie z topionym masełkiem i cukrem i płatkami owsianymi (można też kaszę jaglaną dla bezglutenowców) - bez mleka bo masło wyklarowałam - super dobre :) i bez chemii i mleka.

nie odmawiam sobie, potrafie zjesc 1 czekolade na raz :)

wręcz przeciwnie. miałam na nie ochotę i jadłam

Nie jadłam i nie jem do tej pory, ale to może dlatego, że nie lubię słodyczy. Chociaż w ciąży córcia "kazała" mi jeść pączki i prince polo :)

No cóż, staram się unikać, ale to one nie unikają mnie :))

A tak na serio to jem kiedy mam ochotę i już :)

jadłam słodycze z resztą wszystko jadłam