« Powrót Następne pytanie »

2012-07-18 15:47

|

edyt. 2012-07-18 15:50

|

Pozostałe

Czy w dzieciństwie robiłyście coś złego?

Tak między nami :):)







Ja mając 15 lat, uciekałam z domu. Byłam agresywna. :P
podpijałam i paliłam :P

Odpowiedzi

no...fajki w podstawówce podpalałam i z kumplami winko domowej roboty podpijaliśmy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agatabdg

tak wychodzialam z domu nie bylo mnie kilka dni w tym czasie policja mnie szukala a ja balowalam. Potem sąd policja kurator.Prawie zaklad dla nieletnich za szkole.Ale w pore sie ogarnelam i zaluje wszystkiego ;D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209

ja też paliłam ;-D Ale tak to raczej spokojna byłam ;)

ja też paliłam ;-D Ale tak to raczej spokojna byłam ;)no jak przeczytałam wpis koleżanki wyżej, to stwierdzam, że byłam bardzo grzecznym dzieckiem..:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

looo matko sporo tego ...zostalam sama bo rodzice wyjechali do wloch jak ja mialam 13 lat wiec babcia nie mogla nademna zapanowac,a ze bylam na tyle "dorosla"by samej mieszkac w domu rodzinnym nie obylo sie bez imprez....duzo imprez... fajki,alko i narkotyki...napisalysmy nawet list z grozbami do kumpli z klasy i omal nie skonczylo sie to poprawczakiem,wciagnelo mnie w wieku 14 lat grafitti wiec najabradziej hadrcorowo bylo malowac pociagi czy sklepy:P...raz przyszlo uciekac przed policjia...co mnie troche przystopowalo:),bujki byly na pozadku dziennym raz wrocilam z cipa pod okiem a kolo mial rozwalona warge hihi...jak tak pisze to wiem dlaczego chcialam miec syna,mniej wstydy jak sie tak zachowuje:P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
giulianna

A ja nigdy nie uciekłam z domu, nie byłam agresywna, nie wyzywaam rodziców,nie miałam problemów w szkole( no może oberwało mi sie kilka razy za wagary ;p :) nigdy nie wróciłam pijana do domu i jestem z siebie dumna:)
Co nie oznacza,ze byłam ideałem bo paliłam fajki, chodziłam na imprezy, alkohol też się przewijał, ale jakoś potrafiłam to wszystko pogodzić żeby wszyscy byli zadowoleni:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

tak wychodzialam z domu nie bylo mnie kilka dni w tym czasie policja mnie szukala a ja balowalam. Potem sąd policja kurator.Prawie zaklad dla nieletnich za szkole.Ale w pore sie ogarnelam i zaluje wszystkiego ;D
zalujesz hehe bo ja nie :Dpo latach ze szczylami z osiedla co juz maja swoje rodziny jest o czym powspominac przy piwku:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
giulianna

A ja nigdy nie uciekłam z domu, nie byłam agresywna, nie wyzywaam rodziców,nie miałam problemów w szkole( no może oberwało mi sie kilka razy za wagary ;p :) nigdy nie wróciłam pijana do domu i jestem z siebie dumna:)
Co nie oznacza,ze byłam ideałem bo paliłam fajki, chodziłam na imprezy, alkohol też się przewijał, ale jakoś potrafiłam to wszystko pogodzić żeby wszyscy byli zadowoleni:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax

3 razy uciekłam z domu kilka razy popiłam paliłam ale mało..zawsze pyskata i majaca swoje zdanie swoje drogi uwazam ze nie byłam złym dzieckiem i matka mnie dobrze wychowała nikomu umyslnie krzywdy nigdy nie zrobiłam do ludzi zawsze z szacunkiem nie wazne jaki status

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ja pod koniec podstawówki (jeszcze w poprzednim systemie 8 lat) poznałam nową szaloną kumpelę i wtedy się zaczęło.. Wagary od czasu do czasu, papierosy itp. Ale wszystko z umiarem, obie miałyśmy świadectwa z czerwonym paskiem na koniec i obniżone zachowanie :) W nocy wychodziłyśmy z domów kiedy rodzice spali, bez ich wiedzy i spotykałyśmy się po środku drogi a potem włóczyłyśmy się po mieście do świtu. Czasami siadałyśmy na dworcu kolejowym i godzinami rozmawiałyśmmy o tym jak bardzo się kochamy i że nasza przyjaźń przetrwa na wieki... Kupa śmiechu przy tym było. Chodziłyśmy też czasami w nocy do kolegi z klasy, w którym moja kumpela była zakochana. Jego mama pracowała na noce więc był sam. Oglądaliśmy filmy, graliśmy w playstation a nad ranem grzecznie do domu. Rodzice nie mieli o niczym pojęcia :)
Cudownie wspominam te czasy, bardzo dużo się dziąło, były sytuacje czasmi niebezpieczne, czasami strasznie zabawne. Do dziś płaczemy ze śmiechu jak wspominamy niektóre perypetie z przeszłości. Niczego nie żałuję.