mimo tego ,że mamy jeszcze trochę czasu , mój facet też jest nieźle zestresowany ! ;D Nie daj Boże nie odbiorę telefonu , to dostaje szału i od razu myśli że coś mi się stało !!! ;D

po prostu nie pisz mu sms o kazdym skurczu jaki dostajesz, ja powiedzialam dopiero po paru godzinach jak juz bylam pewna.

mojemu się ciągle śni,że rodzę :D

nie tylko Twój chłopak jest taki zestresowany , bo mój też Paula,w pracy siedzi jak na kolkach i każdy sygnał fona Go podrywa na równe nogi, a jak wychodzi do pracy to mówi mi "tylko nie próbuj beze mnie rodzić, jak coś to dzwoń a ja natychmiast przyjeżdżam i jedziemy rodzić "

moj juz teraz przejmuje sie skurczami macicy a przeciez to normalne bo dzidzia rosnie i macica zmienia polozenie. A wydzwania prawie co godz jak sie czuje;p nawet nie chce myslec jak bedzie panikowal jak zaczne rodzic ;p

heh u mnie to samo:) a jak cos stękne że boli bo np dzidzia jeździ nóżkami bo żebrach to pyta czy już

mój jak narazie nie jest zestresowany,chyba,że to ukrywa ;D

Oj skąd ja to znam :) Mój też wariuje jak pomyśli ,że to może JUŻ zaraz nastąpić.. chociaż powinien być już mądrzejszy o doświadczenia z jego mamą- 5 lat temu sami wiezlismy ją na porodowkę, to mało się nie posikał co minutę się pytał jak się czuje , wpadł na IP i mowi: " niech Pani coś zrobii , moja mama rodzi!!" hahah no a tak na prawdę to odEszły jej wody ale ogólnie czuła się bardzo dobrze, zawiezlismy ją w nocy na Ip, a urodziła dnia nast. o 14 :) Teraz ma 5-cio letniego braciszka ;] a co do telefonów- jak nie odbieram to już na pewno na porodówce jestem!! nie da się tego chyba wyjaśnić facetom,żeby nie panikowali... :)

nie zawsze pojawienie sie skurczy oznacza, "że ma się jeszcze trochę czasu", jedna znajoma urodziła w karetce, a druga 5 min. po tym jak weszła do szpitala

Nijka- ale zazwyczaj tak szybko się akcja nie rozkręca, a takie przypadki owszem bywają- jedna laska kiedyś przyjachała rodzić , poszła do łazienki siku a wróciła z główką miedzy nogami .. :)