tak się zastanawiam czy to takie czasy czy to tylko mnie otaczają takie związki. moja siostra cioteczna młodziutka 18 lat jej chłopak 20 lat od 4 lat para. Traktują ją jak szmatę przysłowiową,przy znajomych szarpie popycha wyzywa, zdradza ale ona twierdzi że to nie jego wina tylko dziewczyn. Naśmiewa się z niej zrywa z nią co róż a ona jeździ przeprasza dzwoni pisze itp. 2 przykład znajoma 20 lat teraz w ciąży (jak na nieszczęście) chłopak podobnie jak pierwszy szarpie nią bije ją zabronił się jej malować mówi w co ma się ubierać ma zakaz wychodzenia z domu i kontaktu ze znajomymi...następni on alkoholik 2 małych dzieci mówi jej że jej nie kocha aby go zostawiła opiekuje się dziećmi jak jest pijany jeździ z nimi autem ma 4 sprawy w tej sprawie... ale jak to A powiedziała ona go nie zostawi bo kto ja zechce z 2 dzieci. i jeszcze jedni ona ma syna z 1 związku (5 lat ma) jej facet traktuje go jak przysłowiowego psa tresuje, krzyczy i szkoli ja ma głęboko gdzieś nie liczy się z jej zdaniem nie szanuje jej i powiedziała aby się lepiej starała o niego to może się zmieni a ona twierdzi że Pana Boga za nogi złapała... no masakra jakaś.. a Wy dziewczyny znacie jakąś taką parę?