mój ma prawie 13 miesięcy i w dzień jak mnie do nerwicy doprowadza mówie sobie nigdy więcej dzieci ! jeden łobuz mi starczy ale wieczorkiem gdy się kąpiemy potem kolacyjka i wie ze tatus wsadzi go do łóżeczka uśmiecha sie to wszystkie złości odchodzą a gdy patrze jak słodko śpi juz nie maluszek a "dorosły" dzieciaczek to marzę sobie o malusieńkiej kruszyneczce najlepiej siostrzyczce :) może kiedyś teraz finanse na to nie pozwolą

Dokładnie tak. Mam małego szatana, który w dzien doprowadza mnie do białej gorączki ale jak spi to sobie marzę o rodzenstwie dla niego ;) Ale za wczesnie i nie stac nas.

No dzieci dają czasem popalić nam rodzicom... Ale przeciez nie da się na nich złoscić dłużej jak 5 min.. przecież są takie słodkie... szkoda tylko że jak nastolatkami będą mogą uprzykszać nam życie tymi buntami..

Złość nigdy nie trwa wiecznie. ;) moja Niunka jak mnie denerwuje zawsze po cichu powtarzam sobie "nie ma emocji jest spokój" ;)

Mnie takie mysli raczej nie nachodzą,nie chcę mieć więcej dzieci..Ciąża,poród dały mi tak popalić,moje ciało po ciąży to jedna wielka masakra,został mi kompleks na całe życie,powiedziałam nigdy więcej.Mały tez daje popalić,wiadomo ale nie dałabym rady z 2 dzieci..i tak wszystko jest na mojej glowie.

Jakbym wiedziała że nas stać i sobie damy radę finansową to i o bliźniakach marzę xD

Nie jestes sama ;) moja mala ma 8 msc a juz marze o rodzenstwie dla niej. Na razie powstrzymuje sie bo dopiero wrocilam do pracy i glupioby bylo tak po paru msc pracy powiedziec ze znow jestem w ciazy.