« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
ksiezniczka

2012-04-21 20:23

|

Pozostałe

Czy wychodzenie za mąż ma w ogóle sens?


73.33%
TAK
26.67%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Hmm co to znaczy  "jeśli sie kogos kocha i chce się z tą osobą byc już zawsze to tak".. czy bez slubu nie mozna kochac i byc z kims na zawsze ? Czy moze w takim przypadku trzeba wziac slub to jest sensowne?

 

Nie wiem czy ktos mnie zrozumie, ale moze ktos mi wytlumaczy czym jest poszukiwany sens w akcie malzenstwa? :)

 

 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka

beti20 ja nie powiedziałam,że pytanie dotyczy mnie i nie uważam, że jest głupie ponieważ chciałam poznać opinie i podjeście innych kobiet na ten temat. Czy widzisz gdzieś pytanie ''Czy mam wyjść za mąż?'' Nie. No właśnie... 

chodziło mi bardziej o religijną stronę :) źle to ujęłam, tak zotałam wychowana, że jeśli się już z kims jest i chce się z tą osobą być to następnym etapem jest małżeństwo, co nie znaczy że potępiam pary żyjące bez ślubu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ula24

Ja myślę, że w Polsce ma sens ale ze względów ekonomicznych bardziej niż jakiś osobistych. Pamiętam jak mój mąż - wtedy jeszcze narzeczony był w szpitalu i nikt nie chciał mi nic powiedziec bo tylko chcieli rodzinie a ja oficjalnie jego rodziną nie byłam - tak samo w urzędach - małżeństwom jest łatwiej załatwic coś w spólnej sprawie niż się tłumaczyc. 

I my z mężem w sumie po 7 latach doszliśmy do wniosku, że ślub wezmiemy po trochę tak dla samych siebie ale bardziej właśnie żeby w przyszłości nie miec problemów z np tak głupią rzeczą jak odbieranie dziecka z przedszkola bo i to czasem jest problemem o czym się przekonałam:/

Ja bardzo kocham mojego męża i bez ślubu też bym bardzo kochała. Ale ślub mamy i bardzo mnie to cieszy choc szczerze to kompletnie nic się nie zmieniło między nami po ślubie:))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88

jestem na tak, choć zyje z facetem ponad 7lat bez slubu..  chcialabym w pelni uczestniczyc w Mszy Sw i w razie jakiegokolwiek zdarzenia tylko rodzinie udzielaa sie informacji, chcialabym byc zona mojego M, ale z powodów finansowych nie mozemy sobie na to pozwolic, a brac bylejakiego slubu tez bym nie chciala.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88

Hahaha.:)

A ja zaznaczyłam,że tak,ale od 7 lat żyjemy bez ślubu. ;)

Myślę,że jak żyje się według przykazań Bożych,według wiary katolickiej,to wtedy ludzie decydują się na ślub.A nie dlatego,że tak wypada,że tak trzeba.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
moniia

Antinua, zgadzam się z Tobą w 100 % :) Wszyscy jakby na siłę materializują ślub,
który jest piękną(chociaż drogą :P) ceremonią. Para młoda cieszy się z całą rodziną i najbliższymi znajomymi swoją miłością i szczęściem !  Chcę być żoną, by mój facet przedstawiając mnie mówił : To moja żona. Opowiadając o mnie mówił o swojej żonie a nie o dziewczynie. Żeby po prostu wiedział, że ma żone ! Żona to nie to co dziewczyna ;) Ja sama będę czuć się cudownie, będąc żoną mojego ukochanego mężczyzny. A nasz synek będzie miał rodziców, którzy są małżeństwem. Uważam, że ślub to na prawdę cudowna rzecz. Tylko najważniejsze jest to, by znaleźć osobę wartą tego wszystkiego, i żeby nie wychodzić za mąż za byle kogo, i np. dlatego, że się ma dziecko, lub dlatego, że "tak jest łatwiej". Pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88

pati88 ty wysmiewasz moją odp czy jestes w podobnej sytuacji?? :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88

dusienka88 - nie,nie wyśmiewam się.Nawet nie czytałam wcześniej odpowiedzi,tylko napisałam to co myślę na temat ślubu. :)

A teraz przeczytałam Twoją odpowiedź i widzę,że no jakby nie było jesteśmy w podobnej sytuacji. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Ja wzięłam ślub kościelny w wieku 21 lat,bez żadnych przymusów ze strony rodziny,bliskich,zaręczyliśmy się 14 lutego 2009 roku,a ślub odbył się 22 pazdziernika 2011,pogoda była przepiękna,nie uważam by ślub był tylko papierkiem.Wierzę w Boga i przysięgając przed Nim powiedziałam sakramentalne ,,TAK".`I nie wyobrażam sobie by żyć w konkubinacie to okropnie brzmi i jeszcze gorzej wygląda.Nie potępiam osób które nie chcą zawżeć małżeństwa,każdy ma prawo do wyboru.Brak ślubu wiąże się z wieloma konsekwencjami,większość księży nie chce udzielać chrztu a idąc renomą ,,to tylko papierek" po co chrzcicie swoje dzieci??Dla mnie ślub to symbol tak samo jak i obrączki symbol nierozłączności.A sama ceremonia...piękna chwila.Błogosławieństwo łzy w oczach mamy i jej drżący głos,moi dziadkowie którzy udzielili nam błogosławieństwa którzy są z sobą 50 lat po ślubie,fotograf robiący im zdjęcie a na zdjęciu oni przepełnieni miłością...widać to w ich oczach,i niech ktoś teraz mi napiszę że ślub to tylko papierek,dla mnie to znacznie więcej,wzruszeni rodzice,zatroskani dziadkowie,i my razem przeciw wszystkiemu,nasz pierwszy taniec...moment w którym czas się zatrzymał.Ślub to obowiązki co innego życie w konkubinacie,jeśli partner lub partnerka odejdzie nie odczujesz aż tak tego fizycznie.

Twój komentarz