Nie :-) mam Huberta i Filipa.

Nie to była nasza wspólna decyzja z mężem jakie imię bedzke miał nasz syn. I musiało być tak żeby nam obu się podobało.

Nam imię dla Filipka wybrała położna przy porodzie i trafiła jak nikt inny :) Nie wyobrażam sobie innego imienia dla niego :)
Dla córki jeszcze nie mamy choć za chwilę mam termin hehe

Nie :) w ciąży z Hania w połowie zmieniliśmy Zosie na Hanie :) i tak już zostało , a z Wojtkiem wiedzieliśmy odkąd planowaliśmy tylko dzieci, ze chłopiec będzie miał tak na imię :)
Ale np mam ciocie, która od zawsze jest Ela i dla każdego Ela , a w dowodzie ma Bożena :)

Absolutnie nie zalowalam. Mam Bartosza i Mikołaja :-)

Raczej nie, nie przypominam sobie w każdym razie ;) imię Zuzanna podobało mi się juz gdy miałam 15lat, i kiedy Sebek się zgodził to się cieszyłam. Z Kariną było gorzej, dla chłopca imię było wybrane jeszcze od pierwszej ciąży, ale dla dziewczynki nie mieliśmy wybranego imienia prawie przez całą ciążę. Tak na prawdę to nawet jak już się urodziła i mieliśmy jechać do urzędu to jeszcze poruszalismy te kwestie, bo Sebek nie był pewien xD

Moja teściowa mówiła że najpierw trzeba dziecko zobaczyć żeby imię pasowało i miała rację;)lepiej mieć w zanadrzu kilka imion i wybrać jak już się urodzi.

Nie, przeglądałam najpopularniejsze imieniona w danym roku i wybraliśmy te z poza top 10 a nawet 20 :) żeby w klasie czy na podwórku nie było 6 czy 8 Amelek czy Janków :)

Nie, wybrałabym jeszcze raz tak samo, Zuzanna i Hanna ;)

Nie, chociaż przeszła mi przez głowę myśl, że do Marcela - mogłam jeszcze dodać I na końcu. Ale samo imię trafione, nigdy nie żałowałam.