Przy wyborze imienia dla pierwszego synka Marcelego ( drugie Jan) kierowałam się wartościami rodzinnymi i dobrymi wspomnieniami po osobach, które nosiły dane imię. Jeśli byłaby dziewczynka to byłaby Małgosia.
Natomiast imię dla Antosia ( drugie Tomasz) to był raczej wybór żeby pasowało do Marelka, no i żeby nam się podobało. Miał być To masz, ale zdecydowanie bardziej mi się podoba Marceli i Antoni mimo że trudne w wypowiedzeniu, to takie ładne klasyki.

Napewno tym żeby dziecko nie miało przezwisk typu kajtek bez majtek,wojtek bez portek i wiele innych.Drugie żeby imię było "normalne" nie podobaja mi się imiona typu staś,antoś itd. owszem jak dziecko jest małe fajnie wołać staś ale jak pójdzie np.do szkoły średniej to obciach mieć takie imię (przynajmniej dla mnie) będą wołać stachu albo jeszcze jakos inaczej.

1. Przede wszystkim tym czy nam się podoba.
2. Czy pasuje do nazwiska bo my mamy dość klasyczne polskie nazwiskao i nie wyobrażam sobie nazwać dziecka np. Brian Kowalski wrrrrrrr
3. Czy mi się dobrze kojarzy :P
4. Lubie imiona ,które da się zdrobnić i wołać ładnie na małego chłopca ale też jako dosrosły facet będzie mógł się przedstawić bez wstydu

Tym, że mi się bardzo podobało i w moim otoczeniu nie jest ono popularne tak jak Maje, Lenki czy Julki... Poza tym chciałam imię bez żadnych zdrobnień typu Małgorzata - Gosia, Katarzyna - Kasia itd. a także żeby pasowało Jej jako małej dziewczynce, dorosłej kobiecie i starszej pani, bo jakoś bez obrazy, ale nie widzi mi się Zuzia jako dorosła kobieta (jako mała dziewczynka owszem ładnie) a Zuzanna to już w ogóle mi się nie podoba oczywiście to kwestia gustu a o gustach się nie dyskutuje ponoć :)

My np z T kierowaliśmy się tym aby w rodzinie najlepiej za bardzo się nie powtarzalo, żeby ładnie pasowało do nazwiska, no i żeby można było zdrobnić za małego, a za większego żeby też pasowało fajnie. I też odpadły Franki, Antosie, Stasie bo tych imion u nas jest naprawdę dużo.

Dla chłopca wybierałam ja, w zasadzie nie miałam jakichś kryteriów, odkąd pamiętam zawsze mówiłam, że jak będę mieć syna to będzie Tymoteusz, mąż nie ma zbyt wiele do gadania w tej kwestii :P

Ale okazało się, że będzie dziewczynka więc w ramach kompromisu imię wybrał mąż i przeglądając książkę z imionami wypatrzył piękne imię i tak oto będzie Emilia i w tej kwestii to ja nie mam nic do gadania :D