nie zaśmiecasz.:)
hmm wada hahaa dużo ich...
-Pyskata i uparta jak osioł.!

Chamska i szczera do bólu. a i za dużo łaciny używam;D

i jak to mój mąż i wiele osób z otoczenia twierdzą:
Ty to sobie nie dasz w kaszę napluć

mam pare takich "najgorszych"...
-furiatka,niektórzy potrafią doprowadzić mnie do wścieklizny w ciągu 5sekund.
-uparta,zawsze wiem najlepiej
-chamska,wulgarna(podobno),niemiła
-w gorącej wodzie kąpana,wszystko musi być na JUŻ


ale mam tez 100 zalet :)

Moją największą wadą jest naiwność.

Leniiiiistwo

tez mam ich wiele:
1.strasznie upatra
2.niepunktualna
3.leniwa- pod wzgledem ja mam na wszytsko czas i zostawianie wszytskiego (doslownie) na ostatnia chwile

-pyskowanie grrrr same kłopoty przez to są ;D
-nerwica natręctw...;D
-mój mąż twierdzi, że często się stawiam w kłótni ...cokolwiek to oznacza
-obżarstwo moje nie zna granic...;D

Pewnie jeszcze wiele by się znalazło...ale i tak jestem zajeeebistaaaaa ;D

u mnie czasem zaleta a czasem wada...zależy dla kogo
-zawsze mówię co myślę....

niecierpliwosc to z pewnoscia moja najwieksza wada :) no i moze zbyt pedanteryjna ;)

I Ja tez mam pare:)
Zlosliwosc,zarozumialosc,naiwnosc,jestem bardzo uparta nigdy nie popuszczem:)i jak to Moj maz mowi zwsze mam swoje ostatnie zdanie podczas klutni;/
Ale wiecie to dopiero polowa...Ja jestem okropna hehehe ale zalety tez mam zeby nie bylo:)