Nie pociesze Cie u mnie to samo wiecznie bajzel na kolkach dziewczyny maja swoj pokoj jednak ich klamoty sa juz wszedzie .Kiedys mnie tak ponioslo ze wypierdzielilam im nie ktore zabawki na podworko przez okno .Poskutkowalo na chwile ...

Ja od zawsze miałam jedną zasade: by wyciagnać drugą zabawkę trzeba odłożyć na miejsce pierwszą...i odką mala zaczela wiecej rozumiec, wciagałam ją w sprzątanie jako forma zabawy. Mimo, że Ala ma swój pokój to i tak bawi sie w salonie, ale jest względnie czysto. Nie ma problemu z porozrzucanymi zabawkami:) może właśnie potraktuj sprzatanie zabawek w ten sposób np.kto wiecej zabawek wrzuci do pudła, lub kto szybciej posorzata swoje zabawki ten dostanie bonus...zobaczysz jak migiem beda sprzatac;)

ja dzisiaj sprzątałam w kuchni Iga syfiła w pokoju sprzątałam w kuchni Iga syfi w kuchni ja do niej poszłam sprzątać ona syfić do łazienki ja do kuchni ona do nas... I jeszcze w międzyczasie korytarz... W dupie mam już dziś nie sprzątam!
Iga mi tarmosi zabawki do nas...